Polska przegrała z Komisją Europejską spór w unijnym Trybunale Sprawiedliwości w sprawie zanieczyszczenia powietrza. Sędziowie uznali, że nasz kraj naruszył unijne prawo. Chodzi o to, że Polska nie przestrzega dziennych i rocznych dopuszczalnych wartości stężeń pyłu zawieszonego w powietrzu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Wartości dopuszczalne dla stężenia PM10 były bowiem przekraczane w tym państwie członkowskim w sposób ciągły" – czytamy w wyroku Trybunału Sprawiedliwości.
Na razie wyrok ten nie oznacza kary finansowej, lecz jeśli sytuacja się nie poprawi, należy się liczyć z poważniejszymi restrykcjami. Komisja Europejska może wnioskować o nałożenie kar finansowych, a - jak szacuje NIK - takie kary mogą wynieść nawet 4 mld złotych.
Aktywiści Greenpeace Polska skomentowali, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości to skutek zaniechań rządu w walce ze smogiem.
"Ten wyrok to ostatnie ostrzeżenie, że rząd musi jak najszybciej wziąć się do pracy i podjąć zdecydowane działania w celu poprawienia jakości powietrza" – komentuje Ewa Lutomska z Polskiego Alarmu Smogowego. Jej zdaniem większość działań w ramach rządowego programu Czyste Powietrze ma charakter pozorowany lub jest prowadzona zbyt wolno.
Przyspieszenie nastąpiło po zmianie premiera. O walce ze smogiem w swoim expose mówił Mateusz Morawiecki; powołał nawet specjalnego pełnomocnika ds. czystego powietrza. Do konkretów rząd przystępuje dokładnie teraz, w dniu ogłoszenia wyroku Trybunału Sprawiedliwości. Dziś ma się odbyć inauguracja rządowego programu SMOG STOP. Projekt kierowany jest dla miast do 100 tys. mieszkańców i ruszy w miastach wybranych z listy 50 europejskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem.
Postępy w realizacji rządowego programu walki ze smogiem, jak informuje Polski Alarm Smogowy, można sprawdzić na stronie polskabezsmogu.pl.