Agnieszka Kotulanka próbowała wyjść z nałogu alkoholowego – twierdzą jej sąsiedzi.
Agnieszka Kotulanka próbowała wyjść z nałogu alkoholowego – twierdzą jej sąsiedzi. Fot. Jerzy Gumowski/Agencja Gazeta

Znajomi Agnieszki Kotulanki nie mogą wyjść z szoku po śmierci aktorki.. Myśleli bowiem, że artystka najgorsze ma już za sobą. Aktorka próbowała wyjść z nałogu, a przed świętami w grudniu odzyskała wręcz radość życia – podaje "Fakt".

REKLAMA
– Nie mogę w to uwierzyć. Przecież widzieliśmy, że od wakacji wychodzi na prostą – mówi jej sąsiadka z bloku w rozmowie z "Faktem". Według relacji kobiety Kotulanka przed Bożym Narodzeniem mówiła, że znów chce jej się żyć, opowiedziała, że umyła okna i powiesiła nowe firanki przed świętami.
Potwierdza to kolega Kotulanki z "Klanu" Andrzej Grabarczyk. Spotkał się z nią kilka miesięcy temu w Legionowie. Miała powiedzieć, że postanowiła wyjść z nałogu, bo zrozumiała pewne rzeczy. Grabaczyk twierdzi, że się leczyła i sprawiała dobre wrażenie.
Przypomnijmy, problemy Agnieszki Kotulanki z alkoholem miały zacząć się w 2012 r. O chorobie alkoholowej Kotulanki mówił aktor Tomasz Stockinger, z którym tworzyła jedną z najbardziej lubianych par w polskich serialach. Gwiazda serialu "Klan" miała zacząć zaglądać do kieliszka. Na planie miała być nieobecna, w końcu w ogóle przestała przychodzić. Na nieobecność jednej z ulubionych aktorek Polaków musieli zareagować twórcy serialu i wysłać Krystynę Lubicz za granicę. Wciąż wierzyli, że wróci do "Klanu". W końcu stracili cierpliwość, bo Agnieszka Kotulanka miała kompletnie odciąć się od ludzi. Ostatecznie straciła pracę w "Klanie".
Agnieszka Kotulanka zmarła w wieku 61 lat – poinformowała rodzina. Aktorce nie było w życiu łatwo. Do kieliszka miał zaglądać też jej ojciec. Mąż Kotulanki był z kolei lekkoduchem, doświadczyła nieszczęśliwej miłości.
źródło: "Fakt"