
Niesiołowski popiera in vitro – nawet, jeśli biskupi nałożą na niego ekskomunikę. "Będę odpowiadał za to przed Panem Bogiem, a nie bp Michalikiem" – stwierdza Niesiołowski. Jego deklaracja wywołała niemałe kontrowersje. Jedni mówią: brawo!, a inni pytają: co się stało z Niesiołowskim broniącym Kościoła, jednym z założycieli Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego?
Część komentujących ten wywiad przyklaskuje politykowi Platformy i gratuluje mu odwagi. Inni pytają: co się stało ze Stefanem Niesiołowskim z ZChN? Wszak były wicemarszałek zakładał Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe i był jego członkiem aż do 2001 roku. Janina Paradowska stwierdziła dziś w radiu TOK FM, że to "ciekawa ewolucja poglądów".
Niestety, chociaż byli ZChN-owcy do dziś funkcjonują w polskiej polityce, to nie są skorzy do rozmów o Stefanie Niesiołowskim. – Nie chcę oceniać ewolucji poglądów Stefana Niesiołowskiego. Nie chcę bawić się w sędziego w kwestii spraw naturalnych, jakimi są poglądy. To kwestia wyborów moralnych – mówi nam krótko europoseł Ryszard Czarnecki z PiS, w latach 1994-1996 prezes ZChN.
Stefan Niesiołowski zawsze, również w latach '90., był uważany za polityka o prawicowych poglądach. A tak naprawdę bardziej charakterystyczny dla niego był radykalizm w wyrażaniu poglądów, a nie sam radykalizm poglądów.
Jedynym, który jawnie zdecydował się na rozmowę z nami, jest Artur Zawisza, w latach 1999-2000 sekretarz generalny ZChN i były poseł PiS oraz Prawicy Rzeczypospolitej.
– Ludzie myśleli, że ten sposób wyrażania to prawicowość, ale niekoniecznie tak było – stwierdza Zawisza. – A tak naprawdę Niesiołowski wewnątrz ZChN zawsze prezentował skrzydło, można by rzec, bardziej konserwatywno-liberalne. Ale ten mit skrajnie
Nie traktowałbym tego jako chęci zyskania osobistej korzyści politycznej czy próby utrzymania się przy władzy. Stefan Niesiołowski to zbyt poważny człowiek, by kierować się takimi pobudkami.
Przyznaje to inny działacz ZChN, który jednak pragnie zachować anonimowość. – Niesiołowski nigdy nie miał takich radykalnych poglądów. Na pewno też nie wypowiadał się negatywnie o in vitro. Choć w latach '90 raczej się o tym nie dyskutowało jeszcze, a potem to już odszedł – słyszymy od działacza Zjednoczenia.
Pytania o to, czemu kiedyś bronił Kościoła, a dzisiaj mówi, że ten sam Kościół może na niego nałożyć ekskomunikę, kwituje krótko. – Walczyłem o wolność Kościoła i mam moralne prawo do mówienia, że ten Kościół robi coś źle – mówi Niesiołowski.

