Czy Magdalena Pietrzak ze Skierniewic, nowa szefowa Krajowego Biura Wyborczego, jest apolityczna? Obok Janusz Michalak, były starosta łowicki.
Czy Magdalena Pietrzak ze Skierniewic, nowa szefowa Krajowego Biura Wyborczego, jest apolityczna? Obok Janusz Michalak, były starosta łowicki. Fot. Nowy Łowiczanin Tygodnik Ziemi Łowickiej

Magdalena Pietrzak, mieszkanka Skierniewic, 3 marca stanie na czele Krajowego Biura Wyborczego. Została wybrana spośród trójki kandydatów, z których każdy miał jakieś powiązania z PiS. Jej wybór wywołał popłoch, ale nawet opozycja stwierdziła, że była mniejszym złem, bo jej upolitycznienie przy tak ważnej funkcji państwowej wydaje się najmniejsze. Jakie jest w rzeczywistości? Co łączy ją z PiS? Czy jest apolityczna? To pytania, które nurtują wielu Polaków.

REKLAMA
– Nie znam tej pani, mogę ją oceniać na podstawie wypowiedzi. Sprawia wrażenie trochę mniej politycznej od innych kandydatów. Trochę to wygląda na ustawkę, gdyż dali dwie bardzo polityczne kandydatury i jedną mniej. Komisja nie miała wyboru – skomentował tuż po jej wyborze Sławomir Nitras z PO. Rafał Grupiński, również PO, stwierdził, że Państwowa Komisja Wyborcza wybrała "mniejsze zło". Dlaczego Magdalena Pietrzak ma być tym "mniejszym złem?".
Czy zdradzała swoje poglądy
Funkcji, jakie pełniła w samorządach kilku miast, mógłby jej pozazdrość niejeden lokalny polityk. Łowicz, Skierniewice, Zduńska Wola, Rawa Mazowiecka – to jej rejon. W powiecie łowickim była najdłużej – siedem lat (2007-2014). W Zduńskiej Woli tak krótko, że nawet wszyscy jej nie pamiętają. Ale zawsze wysoko w samorządowej hierarchii. Pod jej adresem słychać same superlatywy nawet od potencjalnych przeciwników politycznych.
Potencjalnych, bo – możecie się zdziwić albo nie – ona podobno nigdy ze swoimi poglądami politycznymi się nie obnosiła. Jak jeden mąż powtarzają to lokalni działacze, dziennikarze, ludzie, którzy mieli z nią kontakt, dosłownie w każdym mieście, w którym pracowała.
– Nigdy nie zdradzała swoich poglądów politycznych. Nigdy jej o to nie pytałem, nie pamiętam żadnej rozmowy na ten temat. Myślę, że bardzo skutecznie udawało jej się z nimi nie obnosić – mówi nam jeden z regionalnych działaczy.
Lokalny dziennikarz: – Jeśli chodzi o jej lokalne sympatie pisowskie, to pani ich tutaj nie znajdzie. Ja, szczerze mówiąc, byłem absolutnie zaskoczony, bo w żaden sposób, nigdy w życiu, nie kojarzyłem jej z PiS.
Działacz ze Zduńskiej Woli, gdzie również przez chwilę pracowała: – Nigdy nie kojarzyłem jej z żadnymi poglądami politycznymi. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek je ujawniła.
"Nowy Łowiczanin Tygodnik Ziemi Łowickiej"
fragment, wydanie papierowe

"Zawsze podkreślała, że jest urzędnikiem, dla którego liczą się kwalifikacje, a nie przekonania. Swoje prywatne przekonania polityczne – jak to ujęła –zostawia „na schodach” przed wejściem do pracy. Niekoniecznie tak jednak jest odbierana, co widać nawet w komentarzach na naszej stronie www lowiczanin.info". Czytaj więcej

Peany pod jej adresem
Nikt z naszych rozmówców nie godzi się na podanie nazwiska. – Brała udział w konkursach i je wygrywała, bo absolutnie była postrzegana nie jako polityk, ale jako prawnik, który Bóg wie dlaczego chce pracować w samorządach. W Skierniewicach była sekretarzem gminy za absolutnie apolitycznego wójta – przekonuje dziennikarz.
Magdalena Pietrzak postrzegana jest tu jako świetny, samorządowy fachowiec, osoba bardzo dobrze zorientowana w prawie administracyjnym, wykształcona, mądra, ma ogromną wiedzę... – Solidna, kompetentna, skrupulatna co do kropki. Jak podano listę kandydatów do KBW to niektórzy w mieście obstawiali, że właśnie ona może wygrać, bo jest najmniej politycznie zaangażowana – słyszę jeszcze w Łowiczu.
Takie określenia padają również z ust jednego z lokalnych polityków, któremu z PiS nie bardzo po drodze. – Zgrzeszyłbym, gdyby powiedział, że nie była dobrym sekretarzem gminy, bo była, i bardzo ją za to cenię. Byłbym również nieobiektywny, gdybym powiedział, że okazywała swoje poglądy, bo nie okazywała. Ale jej duża sympatia wobec radnych PiS, i vice versa, była widoczna. Nie okazywała tego na zewnątrz, ale w radzie gminy było to widać – mówi nam jeden z radnych.
Jakie miała związki z PiS
Magdalena Pietrzak była sekretarzem gminy w Łowiczu za starosty związanego z PiS, Janusza Michalaka (choć nie brak opinii, że nie bardzo eksponował on swoje przywiązanie do partii i w czasie wyborów do Senatu, w których kandydował, PiS poparł innego kandydata), który wybrał ją z szóstki kandydatów. "Biorąc pod uwagę jej doświadczenie, dynamiczność, komunikatywność, a przede wszystkim fakt – że nie była powiązana z żadną partią polityczną" – pisze w wydaniu papierowym "Nowy Łowiczanin Tygodnik Ziemi Łowickiej".
Kolejny starosta, urzędujący do dziś Krzysztof Figat z PSL, zakończył z nią współpracę, a sprawa przez półtora roku ciągnęła się w Sądzie Pracy. Sąd uznał, że Magdalena Pietrzak bezprawnie została odsunięta od obowiązków sekretarza. – Potem lokalnie ślad po niej zaginął – mówi jeden z dziennikarzy.
Na naszą prośbę o rozmowę nie odpowiedzieli ani starosta łowicki, ani pochodzący stąd poseł PSL.
W 2016 roku Magdalena Pietrzak trafiła do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, została zastępcą dyrektora Departamentu Spraw Parlamentarnych. Drugim zastępcą jest były radny z Łowicza, kiedyś naczelnik Wydziału Strategii, Rozwoju i Obsługi Przedsiębiorców Urzędu Miejskiego w Łowiczu, a od 2016 roku doradca Grzegorza Schreibera, posła PiS, który wówczas został sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełni funkcję sekretarza do spraw parlamentarnych.
"Łowiczanin otrzymał propozycję znacznie lepiej płatnej i bardziej prestiżowej pracy w kancelarii premier Beaty Szydło" – tak o Arturze Michalaku pisały wówczas lokalne media.
Jak oceniają nominację
W Łowiczu żartują, że ich powiat to w ogóle kuźnia kadr "dobrej zmiany". – Jeden z radnych został doradcą wojewody. Inny prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Jeden z radnych jest szefem KRUS-u – wymienia jeden z radnych.
Jak ci, którzy ją znają, lokalnie oceniają nominację dla Magdaleny Pietrzak? "W telefonicznej rozmowie z nami powiedziała, że ma nadzieję pogodzić wszystkie zwaśnione strony. Wie, że bierze na siebie dużą odpowiedzialność i czeka ją ciężka praca, ale pracy się nie boi. Na pewno będzie się starała pracować uczciwie i postępować zgodnie z prawem – tak, jak zawsze robiła" – pisze "Nowy Łowiczanin Tygodnik Ziemi Łowickiej".
– Mogę mieć obawy, że będą naciski polityczne, ale na tyle, na ile ją znam, mam nadzieję, że będzie starała się dać z siebie wszystko. Nie żeby coś rozwalić, ale żeby zrobić dobrze – mówi jeden z lokalnych działaczy. Radny ma więcej obiekcji, ale dodaje małe 'ale': – Naciski mogą być, ale ona ma swoją wiedzę i mocny charakter. Kto wie, jak to się skończy?