
Wbrew nadziejom Jarosława Kreta, jego rozstanie z Beatą Tadlą nie rozeszło się po kościach, a jego echa brzmią w internecie do dzisiaj. Znany pogodynek nie kryje poirytowania i z powodu hejtu, jaki na niego spadł, chce... wyprowadzić się z Polski.
REKLAMA
Przypomnijmy, w czwartek "Fakt" poinformował o rozstaniu Jarosława Kreta i Beaty Tadli. Dziennikarze tabloidu rozmawiali z Kretem podczas treningu do "Tańca z gwiazdami". Prezenter pogody został zapytany, jak sobie radzi, oglądając swoją partnerkę w ramionach tancerza Jana Klimenta. Od jego obojętnej odpowiedzi wszystko się zaczęło. Potem informacje potwierdziła sama Tadla. I jak nietrudno było przewidzieć, na pogodynka wylała się ogromna fala hejtu i oskarżeń o skrzywdzenie dziennikarki.
Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam zainteresowany. W rozmowie z "Super Expressem", Kret nie krył zdenerwowania całą sytuacją. – Ja mam dość tego kraju i tych ludzi. Ja się wyprowadzę z tego kraju! Do Stanów! Zacznę uczyć na jakimś uniwersytecie i nikt mnie nie będzie hejtował. Co za kraj?! – wyznał. I w takim oto stylu zakończył się uznawany przez długi czas za idealny związek telewizyjnych gwiazd.
źródło: "Super Express"