Jak dowiedzieli się dziennikarze, proceder
wywożenia polskich nastolatków do agencji towarzyskiej dla gejów w Essen trwał 13 lat. Przez ten czas, trafiło tam co najmniej dwudziestu dziewięciu nastolatków z Polski. Ofiary miały od 14 do 20 lat. Chłopcy pochodzili w większość z tzw. rodzin dysfunkcyjnych, co ułatwiało przestępcom działanie. Jak działała szajka? Wyłapywali nastolatków na ulicach Wrocławia, Poznania i Katowic i obiecywali im dobrze płatną pracę w Niemczech. Nastolatkowie mieli sprzątać, pracować w stolarniach, przy remontach i na budowach. Gdy przewożono ich do niemieckiego Essen, zabierano im paszporty, zamykano w mieszkaniu i
zmuszano do męskiej prostytucji. Przestępcy robili zdjęcia nagim nastolatkom, które służyły do internetowego reklamowania usług agencji.