Wyprawa na K2 miała kosztować ponad 1,5 miliona złotych.
Wyprawa na K2 miała kosztować ponad 1,5 miliona złotych. Twitter/Adam Bielecki

W poniedziałek 5 marca dowiedzieliśmy się, że nie będzie pierwszego w historii zimowego wejścia na K2, którego miała dokonać polska ekipa. Nie pozwoliła na to pogoda. Wychodzą na jaw działające na wyobraźnię kwoty, jakie pochłonęła wyprawa, która była jednym z największych wyzwań w historii polskiego himalaizmu.

REKLAMA
– Pierwotnie szacowaliśmy budżet na półtora miliona złotych, te koszty mogą okazać się trochę wyższe – powiedział Onetowi Michał Leksiński, odpowiadający za kontakty z mediami w ramach wyprawy na K2.
Leksiński tłumaczył wyższe niż zakładano koszty tym, że uczestnicy otrzymali wsparcie sprzętowe. Powiedział, że milion złotych przekazało Ministerstwo Sportu i Turystyki w postaci dotacji w ramach konkursu "Wspieranie promocji Polski w pionierskich osiągnięciach sportowych na świecie na lata 2017-2019". Całość kwoty od MSiT została przeznaczona na wyprawę na K2.

Rzecznik wyjaśnił, że wydatki dzielą się na kilka kategorii: transport, przelot czy obsługę przez agencję pakistańską, co miało związek z "całą karawaną, tragarzami i obsługą bazy". Do tego dochodzą ubezpieczenia i wyposażenie. Koszty generowało też łącze satelitarne, które umożliwiało śledzenie tego, co dzieje się pod szczytem.
5 marca szef wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki poinformował, że w oparciu o głęboką analizę i w porozumieniu z zespołem zdecydował o zakończeniu akcji na K2. Wielicki pisał, że na drodze do C1 wszystkie liny są zasypane, namiot w bazie wysuniętej uszkodzony, było także duże prawdopodobieństwo zniszczenia obozów C1, C2 oraz C3. Adam Bielecki tłumaczył, że "góra okazała się za trudna, my za słabi".
źródło: Onet