
Reklama.
Festiwal w Opolu 2017. Oprócz występów polskich wokalistów i zespołów, na scenie można było oglądać benefis Jana Pietrzaka. Były to jego 80. urodziny. Kabareciarz zawarł też umowę z TVP na 10 odcinków programu "Pół wieku kabaretu pod Egidą", który oglądało średnio milion widzów. Jednak to już zamierzchła przeszłość. W rozmowie z portalem wp.pl, Jan Pietrzak przyznał, że jest zawiedziony zmianami w TVP, które nastąpiły w ostatnich miesiącach.
– Mam trudne relacje z TVP. Telewizja Polska nie za bardzo mnie popiera. Tam są teraz młode siły, mają rewolucyjne pomysły i staruszków odstawiają na bocznicę. Nic nie zapowiada tego, by w kwietniu był mój urodzinowy benefis - mówi Pietrzak.
Niedawny bard przyznał też, że wspomniany opolski benefis przyniósł mu więcej nieprzyjemności niż radości. – Okrągłe urodziny miałem w tamtym roku i tylko mi aferę zrobili w Opolu. Tak zorganizowali, że ludzi nie było, jakaś afera straszna i chyba w tym roku chcą tego uniknąć. Miałem z powodu tego benefisu mnóstwo przykrości – przyznaje Pietrzak. Kabareciarz ma także swoje wytłumaczenie na to, dlaczego poszedł w telewizyjną odstawkę. – Nie chodzi o misyjność, tylko o to, żeby mnie nie pokazywać. Mówię rzeczy, które się w TVP nie podobają. Ludzie u władzy trochę się zmieniają. Przeżyłem nieźle swoje lata. Jestem zadowolony i nie potrzebuję takich występów. Teraz, żeby coś mieć, trzeba się podlizywać. Ja tego nie lubię – stwierdził Jan Pietrzak.
Na koniec rozmowy, Jan Pietrzak stwierdził, że wcale występów w telewizji nie potrzebuje i nie będzie się do nich "przepychał". Zadeklarował, że poradzi sobie sam.
źródło: wp.pl