Niedawny bard przyznał też, że wspomniany
opolski benefis przyniósł mu więcej nieprzyjemności niż radości. – Okrągłe urodziny miałem w tamtym roku i tylko mi aferę zrobili w Opolu. Tak zorganizowali, że ludzi nie było, jakaś afera straszna i chyba w tym roku chcą tego uniknąć. Miałem z powodu tego benefisu mnóstwo przykrości – przyznaje Pietrzak. Kabareciarz ma także swoje wytłumaczenie na to, dlaczego poszedł w telewizyjną odstawkę. – Nie chodzi o misyjność, tylko o to, żeby mnie nie pokazywać. Mówię rzeczy, które się w TVP nie podobają. Ludzie u władzy trochę się zmieniają. Przeżyłem nieźle swoje lata. Jestem zadowolony i nie potrzebuję
takich występów. Teraz, żeby coś mieć, trzeba się podlizywać. Ja tego nie lubię – stwierdził Jan Pietrzak.