Kazimierz Smoliński (na zdjeciu) oraz Tomasz Żuchowski zostali dziś odwołani przez premiera w ramach odchudzania ministerialnych gabinetów. Nagrody jednak zdążyli odebrać.
Kazimierz Smoliński (na zdjeciu) oraz Tomasz Żuchowski zostali dziś odwołani przez premiera w ramach odchudzania ministerialnych gabinetów. Nagrody jednak zdążyli odebrać. Fot. Jan Rusek/Agencja Gazeta

Akcja odchudzania ministerialnych gabinetów właśnie się zaczęła. Premier Mateusz Morawiecki podpisał dziś trzy dymisje. Poleciały głowy sekretarza stanu w Kancelarii Premiera Rady Ministrów, oraz dwóch wiceministrów w Ministerstwie Infrastruktury. Jak wynika ze "spisu nagród", dwóch ostatnich zdążyło jednak odebrać rządowe nagrody.

REKLAMA
Zapowiadane ograniczenie administracji, które kilka dni temu zapowiadał Mateusz Morawiecki zaczęło się właśnie dziś. Z posadami musieli pożegnać się: Jarosław Pinkas z KPRM oraz Tomasz Żuchowski i Kazimierz Smoliński z Ministerstwa Infrastruktury. Od razu okazało się, że dwóch ostatnich, mimo utraty fotela, przez kilka najbliższych miesięcy powinno móc wiązać koniec z końcem. Dostali oni bowiem całkiem spore nagrody.
Wszystko w ramach rządowego rozdawnictwa, które zarządziła poprzedni premier Beata Szydło, która postanowiła przyznać nagrody wszystkim ministrom, wiceministrom, sobie i komu jeszcze się dało. Za "ciężką i dobrze wykonaną pracę". Do grona szczęśliwców załapali się także wiceministrowie z Ministerstwa Infrastruktury. Tomasz Żuchowski dostał 61 400 złotych premii, Kazimierz Smoliński wzbogacił się o 51 400 złotych.
Za co byli odpowiedzialni? Ich zadaniem było czuwanie nad realizacją flagowego programu Mieszkanie+. Kilka dni temu okazało się, że jest on nie do zrealizowania i wymaga gruntownych poprawek. To się nazywa "ciężka i dobrze wykonana praca".