W najnowszym "Newsweeku" będzie można przeczytać rozmowę Aleksandry Pawlickiej z Kazimierzem Michałem Ujazdowskim. Były europoseł PiS rozkłada na czynniki pierwsze obecny rząd, określając go jako prowizorkę godzącą w dobre funkcjonowanie Polski i doprowadzającą do konfliktu społecznego.
Były działacz Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Michał Ujazdowski już wcześniej niejednokrotnie zdradzał niezadowolenie z działań swojej byłej partii. Tak było chociażby w przypadku krytyki postawy polskiego rządu odnośnie reelekcji Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej.
W wywiadzie udzielonym "Newsweekowi" Ujazdowski stwierdza wyraźnie, że obecna władza jest przede wszystkim obliczona na "czas panowania politycznego kierownictwa PiS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego. I ani chwili dłużej". Co za tym idzie, obecny rząd "to władza monopolistyczna, nieefektywna i tworząca państwo tymczasowe".
Ujazdowski wraca uwagę też na sprzeczności ideologiczne PiS, które stoją w opozycji do konserwatywnych nurtów polskiej centroprawicy. Sprzeczności oparte są "na pogardzie dla instytucji, braku szacunku dla prawa, zawłaszczeniu państwa, na ideologii dzielącej wspólnotę". Zamiast tego jest "okopanie się, izolacja i strach przed wyimaginowanym wrogiem".
Kaczyński bez "kultury państwowej"
Gdy dziennikarka pyta europosła o to, czy można nazwać Kaczyńskiego antypaństwowcem, to Ujazdowski dobitnie oznajmia, że "jego rządy są pozbawione kultury państwowej". Co więcej, "fatalna praktyka tego rządu polega na zaczynaniu wszystkiego od nowa, co prowadzi do wyniszczania pamięci państwa i nie pozwala czerpać z dotychczas zdobytej wiedzy".
Jednak Ujazdowski pomimo irytacji nie traci wiary. "Wierzę bowiem w możliwość politycznej zmiany i tego, że większość obywateli wybierze alternatywę". Przypomnijmy, że Kazimierz Michał Ujazdowski wystąpił z PiS 3 stycznia 2017 roku. Przyczyną miałoby być złamanie przedwyborczych obietnic przez "dobrą zmianę".