Wielu czytelników naTemat zasypywało nas pytaniami, jak można pomóc 83-letniej Marii, która pod warszawskim sądem roznosi ulotki. W ten sposób zbiera ona na spłatę zadłużenia i dorabia do niskiej emerytury. Zorganizowaliśmy więc zbiórkę, by spłacić komornika. I dzięki czytelnikom w kilka godzin uzbieraliśmy pokaźną kwotę!
By spłacić komornika
Wczoraj w naTemat opisaliśmy historię 83-latki, która codziennie staje przed warszawskim sądem, tuż obok schodów. Wyciąga dłoń, w której trzyma druczek promujący jedną z warszawskich kancelarii. Pracuje 120 godzin miesięcznie i ani na chwilę nie siada. W taki sposób dorabia do marnej emerytury i spłaca komornika. – W życiu bym nie żebrała – powiedziała nam Maria.
Maria jest niska i mocno przygarbiona. By zobaczyć jej twarz, trzeba przykucnąć. Ma jasne oczy i skórę, którą zniszczyło słońce i mróz. Rozmawiamy, ale ona przez cały czas rozdaje druczki. Mnie zdążyły już zdrętwieć nogi, ale Maria twardo stoi. I tak przez 120 godzin miesięcznie, od 12 lat. – Na ulotkach się nie siada. Nie, w życiu bym nie siedziała – odpowiada pewna swego, gdy pytam, czy nie wygodniej byłoby jej przychodzić z niewielkim stołkiem.
Płacone ma 8 zł za godzinę. Jej dniówka to 48 zł, tygodniówka 240 zł. Emeryturę ma niewielką: 1 200 zł, z czego komornik zabiera 436 zł. – Teraz jeśli będzie waloryzacja, to sobie podwyższy – zaznacza. Z tego, co zostanie musi wystarczyć na opłaty, jedzenie dla niej i dwóch psów: Reksa i Skubiego. To cała jej rodzina. Maria nie ma kontaktu z dziećmi i wnukami. Ulotki planuje roznosić do 90-tki, a może i do setki. – Kochana, sama w domu, to bym zwariowała. Tutaj chociaż między ludźmi jestem – zaznacza.
Już pomogliśmy 83-letniej Marii!
Maria chce spokojnie żyć i pracować. Nie chce natomiast, żeby wywracać jej życie do góry nogami. Dlatego postanowiliśmy zorganizować zbiórkę wyłącznie na spłatę komornika. 83-latka zalega 3 850 złotych. I czegoś takiego się nie spodziewaliśmy! Wystarczyły niespełna trzy godziny od otwarcia zbiórki na portalu zrzutka.pl, a założony cel został osiągnięty. Mało tego! Dzięki waszemu niesamowitemu zaangażowaniu udało się zebrać blisko 11 tys zł.
Wasze wpłaty zaczynały się od trzech, a kończyły na nawet pięciuset złotych. Wpłacaliście zarówno podając swoje imiona i nazwiska, jak i również anonimowo. Każda złotówka się liczyła i to dzięki Waszej hojności udało się zebrać trzy razy więcej niż założony cel, w tak krótkim czasie.