Decyzja sejmowej komisji etyki zapadła pod koniec lutego, ale do tej pory jej treść była tajemnicą. Dziś już wiadomo – Jarosław Kaczyński za swoje słowa o "zdradzieckich mordach" i oskarżeniach "zamordowaliście mojego brata" otrzymał upomnienie. Kara się uprawomocniła, bo prezes PiS nie odwołał się od tej decyzji.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
W ten emocjonalny sposób ("bez żadnego trybu") prezes PiS zareagował na słowa wiceprzewodniczącego PO Borysa Budki, który przypominał, że Lech Kaczyński szanował demokrację i prawo.
Sprawą na wniosek Ryszarda Petru zajęła się sejmowa komisja etyki – zbierała się parokrotnie, ale prezes PiS ani razu nie zaszczycił obrad swoją obecnością, by wyjaśnić, dlaczego zachował się w taki sposób. Pod koniec lutego komisja podjęła decyzję – oficjalnie nie było wiadomo jaką, bo Jarosławowi Kaczyńskiemu przysługiwał czas na odwołanie.
Dobre imię Sejmu
Dziś jest to już jasne. Na stronach Sejmu opublikowano zapis przebiegu posiedzenia komisji. Wynika z niego, że Jarosław Kaczyński został ukarany upomnieniem. Co więcej, jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa ze źródeł zbliżonych do kierownictwa partii, prezes PiS nie odwołał się od tej decyzji komisji, więc stała się ona prawomocna.
Z sejmowych dokumentów wynika, że podczas posiedzenia komisji etyki zgłoszono trzy wnioski: o umorzenie postępowania, o ukaranie go naganą oraz o ukaranie karą upomnienia. Poparcie komisji uzyskał ten ostatni wniosek – głosowało za nim 4 posłów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Podstawą ukarania prezesa PiS - jak zaznaczono - było stwierdzenie naruszenia postanowień art. 6 Zasad etyki poselskiej, czyli tzw. zasady dbałości o dobre imię Sejmu.
Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego brata. Niszczyliście go! Zabiliście go! Jesteście kanaliami!