Tego samochodu na próżno jeszcze wypatrywać na ulicach, sprzedaż ruszy dopiero za kilka miesięcy. Ale już dziś możemy przedstawić pierwsze zdjęcia i wnioski z pokazu przedprodukcyjnego egzemplarza najnowszego samochodu ze stajni Opla. Combo Life reklamowany jest jako przestronne i rodzinne auto i jeśli uda się zachować rozsądną cenę, to ma szansę stać się częstym gościem na naszych ulicach
Pokaz odbył się w środę w Warszawie i była to jedna z trzech pierwszych prezentacji najnowszego modelu Opla w Europie. Dlaczego akurat ta super-premiera obyła się w Polsce? Okazuje się, że rynek na samochody tego typu właśnie nad Wisłą rozwija się najdynamiczniej i zapotrzebowanie na takie auta jak najnowszy Opel Combo Life jest bardzo duże.
Opel produkowany ma być w wersji o długości 4,40 metra i wydłużonej do 4,75 metra. Tutaj prezentowano krótszy model. Jedna i druga wersja może mieć 5 lub 7 foteli dla pasażerów. Właśnie – pasażerów! Combo Life przestało być tanim małym autem dostawczym budowanym na bazie Opla Corsy. Teraz jest to samochód osobowy z możliwością przewiezienia większego ładunku.
Sprzyjać temu będą liczne schowki. Szczególną uwagę przykuwają dwa miejsca na trzymanie bagaży. Pierwszy przypomina trochę luk bagażowy w samolotach, znajduje się pod dachem nad tylnymi zagłówkami, a dostęp do niego jest zarówno od środka, jak i od tyłu, po uprzednim otworzeniu klapy lub tylnej szyby. Drugi schowek to długa rynna pod sufitem ciągnąca się od górnego krańca przedniej szyby aż nad siedziska tylnych foteli. Wykonana jest z białego półprzezroczystego tworzywa, więc jeśli coś na niej położymy pozostanie widocznym, jednocześnie nie rzucając się bardzo w oczy i zawsze będzie na wyciągnięcie ręki. Wyobrażam sobie, że można tam chować mapy, poduszki dla pasażerów czy koc, jakby któryś z nich chciał się w czasie drogi zdrzemnąć.
Oprócz tego jest jeszcze gigantycznych rozmiarów schowek pomiędzy przednimi fotelami, z podwójnie zasuwanymi drzwiczkami. Mniejsze zasłaniają przednią część gdzie mieszczą się dwie butelki wody po 1,5 litra każda, z tyłu rynna schowka jest niższa, ale za to dość szeroka i długa. Jak komuś mało, to są oczywiście schowki w drzwiach i za oparciami przednich foteli.
I bagażnik. Ogromny, w krótszej wersji ma prawie 600 litrów pojemności, podstawowe wyposażenie plażowiczów czy narciarzy na pewno się w nim zmieści. W dłużej wersji ma 850 litrów, a po złożeniu kanapy nawet prawie 2700 litrów. Ciekawym patentem jest półka, którą można mocować na dwóch różnych wysokościach: klasycznie na wysokości troszkę poniżej krawędzi szyb, jak i niżej, mniej więcej w połowie wysokości bagażnika. Do czego takie rozwiązanie może się przydać? Półka jest sztywna, więc lekkie zakupy można na niej położyć, a cięższe, jak na przykład zgrzewki z wodą poniżej półki. Dzięki takiemu rozwiązaniu w bagażniku łatwiej będzie zachować porządek.
Do bagażnika można się dostać na trzy sposoby. Albo otwiera się całą klapę, która w pozycji poziomej tworzy ogromny dach, albo unosi się tylko tylną szybę. W tym drugim przypadku nie będzie dostępu do rzeczy schowanych pod półką. Trzeci sposób to złożenie oparcia jednego z trzech foteli tylnych. W każdym razie trzy oddzielne fotele były w prezentowanej wersji, podobno ma też być dostępna klasyczna kanapa.
W środku jest naprawdę szeroko. Według zapowiedzi producenta z tyłu mieszczą się obok siebie trzy foteliki dziecięce, więc rodzice trojaczków powinni być zachwyceni. Z przodu też miejsca nie brakuje, pasażer i kierowca nie stykają się ramionami i nie muszą walczyć o miejsce na podłokietniku, tym bardziej, że każdy z nich ma własny. Miejsca nad głową jest aż nadto i nic dziwnego – Opel Combo Life ma 1.80 wysokości. Pozostaje współczuć niskim kierowcom, którzy będą chcieli umyć dach.
Auta mają być dostępne w wersjach z silnikami diesla i benzynowymi, a niezależnie od rodzaju paliwa za przeniesienie napędu ma odpowiadać skrzynia biegów ręczna lub automatyczna. Combo Life nie są też obce takie udogodnienia, jak kamera cofania o kącie widzenia 180 stopni, czujniki wychwytujące zmęczenie kierowcy czy aktywny tempomat i system utrzymywania toru jazdy. Oprócz tego będą serwowane takie udogodnienia, jak możliwość łączenia się telefonu z systemem audio po bluetooth, gniazda USB i zwykłe prądowe 230V, oraz oczywiście nawigacja. Wiele elementów wyświetlanych jest na dużym ekranie, zamontowanym w centralnej części deski rozdzielczej.
Trudno na razie powiedzieć coś o jakości wykończenia, dziennikarze zgromadzeni na pokazie zostali powiadomieni, że prezentowane auto to jeszcze model przedprodukcyjny, w dużej części wykonywany ręcznie i można się spodziewać, że auta zjeżdżające z taśmy będą się różnić jakością materiałów czy wykonaniem. Na razie nie wiadomo też, jak auto zachowuje się na drodze, gdyż pokaz miał charakter statyczny – można było chodzić, dotykać, oglądać, nawet zajrzeć pod maskę, ale jazd nie było w programie prezentacji.