– Decyzja prokuratury nie była dla nas zaskoczeniem. Z perspektywy czasu coraz więcej faktów wskazywało na to, że jest winna. Na dużo rzeczy zaczęliśmy otwierać oczy, zaczęliśmy łączyć pewne fakty – powiedziała matka męża Katarzyny W. Kobieta przytoczyła też pewne przykłady z zachowania kobiety w tamtym okresie. – Kiedy wszyscy przeżywaliśmy żałobę, Kasia potrafiła wrócić uśmiechnięta z cmentarza i rozmawiać o czymś innym. Zachowywała się, jakby kamień spadł jej z serca i w końcu mogła robić co chce – opowiadała.
Kobieta dodała też, że trudny czas wciąż przeżywa mąż kobiety – Jeśli chodzi o Bartka, wiem, że jest z tym sam. Stracił dziecko, stracił żonę, która potrafiła mu patrzeć prosto w oczy i mówić, że nie zabiła tego dziecka. Jest mu bardzo ciężko – mówiła przed kamerami.
Na konferencji dowiedzieliśmy się też, że kobieta już wcześniej patologicznie kłamała. Była na przykład codziennie zawożona i wywożona z uczelni, na której nigdy nie studiowała, bo nie miała matury. – Brała pieniądze na rachunki, przynosiła kwity, dowody wpłaty, a po czasie okazywało się, że niczego nie opłaciła, a to były jakieś falsyfikaty. Porzuciła swoje dziecko na dwa tygodnie bez słowa wyjaśnienia. Jest wiele aspektów tej sprawy, którą prokuratura będzie musiała wziąć pod uwagę – mówił obecny tam Krzysztof Rutkowski.
Głos na konferencji zabrała też psycholog, która zachowanie kobiety tłumaczy lękiem i rodzicielska nieporadnością – W momencie kiedy pojawia się silny lęk, kiedy kobieta nie potrafiła poradzić sobie z dzieckiem, nie potrafiła poradzić sobie z małżeństwem, pojawia się agresja, która ma ten lęk rozładować. Najczęściej obiektem tej agresji staje się dziecko, na którym wyżyć się jest najłatwiej – mówiła psycholog. – Taka wewnątrzrodzinna przemoc wobec dziecka to współczesna patologia. Sprawcami takiej przemocy w dzisiejszych czasach są przede wszystkim matki – tłumaczyła.