Uczestnicy wyprawy na K2 od niedawna są już w Polsce i tuż po przylocie zorganizowali konferencję prasową poświęconą ich nieudanej próbie zdobycia himalajskiego szczytu. Polscy wspinacze opowiedzieli o kulisach ekstremalnej wyprawy. Jak zapowiedział jej kierownik Krzysztof Wielicki, w przyszłości będą kolejne próby zimowego zdobycia drugiego pod względem wysokości szczytu na świecie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
– Wróciliśmy na tarczy, wyprawa nie była udana, ale wróciliśmy szczęśliwie wszyscy. Dziekuję zespołowi, walczyli do końca. Żałuję oczywiście, że pogoda i splot różnych wydarzeń uniemożliwiły im prowadzenie działalności górskiej, która zakończyłaby się zdobyciem szczytu – powiedział kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. – Pod koniec wyprawy mieliśmy plany, aby Denis z Adamem Bieleckim zaatakowali szczyt. Niestety Denis nas opuścił. Zabrakło czasu – dodał Wielicki.
Będą kolejne próby zdobycia K2
Krzysztof Wielicki zapowiedział, że to nie koniec. – Przeanalizujemy wszystko dokładnie i liczę, że znajdziemy sposób żeby zdobyć górę. Uważam, że rozpoczęte dzieło musimy kontynuować. K2 powinno być zdobyte przez Polaków – stwierdził.
– Kamienne lawiny, które spowodowaly kontuzje, to był wielki problem. Między innymi dlatego himalaiści zdecydowali, ze zmienią trasę na K2 – tłumaczył Janusz Gołąb, kierownik sportowy wyprawy, rezygnację z "Drogi Basków". Jak zaznaczył, była to dopiero czwarta próba zdobycia zimą K2, a prób na Nanga Parbat było znacznie więcej.
– Nastąpiła decyzja o zmianie drogi na Żebro Abruzzi. To droga potencjalnie łatwiejsza, latem, powtarzana. Liny, które tam są ułatwiały wspinaczkę. Nie jest tak stroma, wydatek energetyczny jest mniejszy. Natomiast jest bardzo długa, znacznie dłuższa niż Droga Basków. To stanowiło pewien problem. Okna pojawiają się zimą rzadziej niż latem. Do tego trzeba dostosować działalność – wyjaśniał.
Przerwane dzieło
Przypomnijmy, że polscy himalaiści ostatecznie zrezygnowali z próby zdobycia K2 zimą 5 marca. "Wynik rekonesansu zespołu Adam Bielecki i Janusz Gołąb w dniu dzisiejszym. Okazało się, że na drodze do C1 wszystkie liny są zasypane, namiot w bazie wysuniętej jest uszkodzony, istnieje również duże prawdopodobieństwo zniszczenia obozów C1,C2 oraz C3" – tłumaczył wówczas na Facebooku Krzysztof Wielicki.