
Reklama.
– Nie chcę wyjść na malkontenta, ale tak jest każdego dnia, obojętnie skąd by nie startować - powiedział Łukasz Hamadyk w rozmowie z dziennikarzem "Dziennika Bałtyckiego". – Brudne spodnie i kurtki. Ostatnio to plaga. Tramwaje i autobusy są dla wszystkich, a nie tylko pracowników budów i drogowców. Krzesła są materiałowe, całe w pyłach, farbie, kurzu – stwierdza radny.
I przedstawia pomysł, jak z tym można walczyć. Hamadyk chce rozpocząć specjalną kampanię informacyjną. W środkach komunikacji miejskiej miałby zostać rozlepione informacje mówiące o tym, że nie należy jeździć tramwajem i autobusem w poplamionym ubraniu roboczym. – Dzisiaj krzesła nie są w tramwajach plastikowe, łatwe do przemycia, niełapiące tak brudu, czy z materiału skóropodobnego jak kiedyś w autobusach – dodaje radny. I podkreśla, że tramwaj czy autobus to nie dostawczy samochód służbowy.
O Łukaszu Hamadyku głośno było już w listopadzie ubiegłego roku. Radny PiS wielokrotnie głosował przeciwko dyscyplinie partyjnej, podobno rozważał nawet zawieszenie legitymacji członkowskiej. Ostatecznie lokalne władze partii rozwiązały dylemat radnego i same podjęły decyzję o wyrzuceniu go z partii. – Aktywność i walka z układem nie wszystkim jest w smak, zwłaszcza przed grudniowymi wyborami partii na Pomorzu. Od tej decyzji odwołam się do Warszawy. Nawet nie dostałem jej oficjalnego uzasadnienia – mówił wówczas Łukasz Hamadyk
źródło: "Dziennik Bałtycki"