Rozbrajająca relacja z wyjścia Tomasza Komendy na miasto. "Był w KFC, zjadł kurczaka bez ketchupu"
Bartosz Świderski
20 marca 2018, 16:05·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 marca 2018, 16:05
Cała Polska interesuje się losem Tomasza Komendy, który po 18 latach niesłusznie spędzonych w więzieniu wyszedł na wolność. Gdzie są granice tego zainteresowania? W "Gazecie Wrocławskiej" prześledzono jego wycieczkę po Wrocławiu, a nawet... menu w KFC.
Reklama.
Na portalu "Gazety Wrocławskiej" możemy przeczytać, że Komenda po 18 latach odsiadki na nowo uczy się Wrocławia. – Nie poznał miasta. Był bardzo zdziwiony tym jak miasto się zmieniło i jak wiele budynków powstało – powiedział Krzysztof Klemański, brat Tomasza.
Jest też relacja z wycieczki po mieście. Nie pominięto szczegółów, czyli opisu tego, co jadł Komenda. Wygląda to jak kopia słynnego "Piłkarze zjedli śniadanie" podczas piłkarskich mistrzostw Europy.
"Tomasz Komenda ma za sobą także pierwszą wizytę w KFC. - Bardzo mu smakował kurczak. Powiedział, że nie będzie brał do tego ketchupu, bo nie będzie sobie smaku psuł – opowiada brat niesłusznie skazanego mężczyzny" – brzmi fragment tekstu.
Dowiadujemy się również, że Komenda jest pod wrażeniem nowych tramwajów. – Pamięta jeszcze czasy, kiedy motorniczy przestawiał zwrotnice korbą. Teraz nie może wyjść z podziwu, kiedy jedzie tramwajem, a wszystkie przystanki są zapowiadane, niektóre nawet śpiewająco. To dla niego nowa jakość – opowiedział brat.
Co najbardziej się podobało? Tomasz miał wyróżnić Sky Tower i Rynek. – Spacerując po centrum mówił, że wszystkie budynki wyglądają zupełnie inaczej – dodał rozmówca gazety.
Wcześniej dziennikarze donosili, że Komenda ma pierwsze kłopoty po wyjściu z więzienia. Gdy euforia minęła okazało się, że potrzebuje terapii. W przyszłości będzie mógł ubiegać się o ogromne odszkodowanie od państwa.