
Reklama.
"Popełniliśmy błędy, wciąż jest dużo do zrobienia" – napisał w specjalnym oświadczeniu założyciel Facebooka Mark Zuckerberg. Chodzi o głośną w ostatnich dniach sprawę wykorzystania danych użytkowników Facebooka przez firmę doradczą Cambridge Analytica. "Pracowałem nad tym, by dokładnie zrozumieć, co się stało i jak zapewnić, by nie stało się to kolejny raz" – przyznaje Zuckenberg.
Założyciel Facebooka zapewnia, że większość ważnych działań mających zapobiec powtórzeniu się takich sytuacji została podjęta przed laty. Zdaniem Zuckenberga historia obecnego kryzysu zaczęła się w 2013 roku, gdy Aleksandr Kogan z Uniwersytetu Cambridge stworzył aplikację, która została zainstalowana przez ok. 300 tys. osób. Za jej sprawą uzyskano dostęp do danych milionów użytkowników Facebooka. Rok później Facebook wprowadził zabezpieczenia, które miały ograniczyć liczbę danych, do których programy mogły uzyskać dostęp. W 2015 roku Kogan udostępnił swoje dane firmie doradczej Cambridge Analytica, która miała wykorzystywać je później w celach komercyjnych, w tym - próbując wpłynąć na wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku, a także - być może - na wyniki wyborów w Polsce, choć Andrzej Duda już stanowczo zaprotestował przeciwko takim spekulacjom.
W 2016 Facebook zażądał od Kogana i CA usunięcia wszystkich pozyskanych danych. "Przedstawili nam takie potwierdzenie" – twierdzi Zuckenberg. Jednak w zeszłym tygodniu "The Guardian", "New York Times" i Channel 4 poinformowały w swoich serwisach, że CA mogła nie skasować danych mimo wcześniejszych zapewnień o usunięciu plików. "Natychmiast zablokowaliśmy ich dostęp do naszych usług" – zapewnia Mark Zuckerberg.