Beata Szydło jak lew broniła z mównicy sejmowej nagród przyznanych sobie i ministrom poprzedniego rządu. Prezes PiS nie jest chyba zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Beata Szydło jak lew broniła z mównicy sejmowej nagród przyznanych sobie i ministrom poprzedniego rządu. Prezes PiS nie jest chyba zadowolony z takiego obrotu sprawy. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
– Gdyby wiedział, zablokowałby to, a tak to mamy ogromny kryzys – tak o nagrodach dla rządu Beaty Szydło i jej samej oraz o stosunku prezesa PiS do nich mówi tabloidowi "Fakt" jeden z anonimowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jarosławowi Kaczyńskiemu nie spodobał się narastający kryzys, który nie tylko szkodzi rządowi i partii w sondażach, ale destabilizuje sytuację wewnątrz ugrupowania.
Beata Szydło miała nawet zostać ostro zrugana przez Kaczyńskiego. Zamiast jednak z pokorą przyjąć krytykę, obstawała przy swoim, czym jeszcze bardziej zezłościła prezesa – dodaje ten sam polityk. Z powodu konfliktu na linii prezes PiS – była premier, ten pierwszy miał "zachorować" akurat w czasie, gdy swoje expose wygłaszał w Sejmie szef resortu spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Beata Szydło z kolei miała zbojkotować partyjne "jajeczko", które odbyło się następnego dnia. Na to spotkanie cały i zdrowy dotarł Jarosław Kaczyński, jednak wielkimi nieobecnymi byli właśnie Beata Szydło i były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
źródło: fakt.pl