
Marcin Rola to prawicowy dziennikarz znany z niewybrednych określeń kobiet, zwłaszcza tych biorących udział w czarnych protestach. Pół roku temu jako prowadzący program pozwolił na wulgarne wypowiedzi Romanowi Sklepowiczowi i wybuchał po nich śmiechem. Teraz w podobnym tonie skomentował "Czarny Piątek", w którym tysiące Polek protestowało przeciwko zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych.
REKLAMA
Według danych warszawskiego ratusza ponad 55 tys. osób uczestniczyło w warszawskim "Czarnym Piątku". Marcin Rola "ocenił" manifestujące w internetowej telewizji wRealu24.
– Feministki nienawidzą kobiet. Feminizm to patologia umysłowa. Feminizm równa się nazizm – mówił dziennikarz, który coraz bardziej się rozkręcał. – To są ameby, sklonowane owce, które porównują Marsz Niepodległości i banda skończonych jełopców śmie porównywać marsz patriotów z spędem feminazistek, z jakimś dziadostwem intelektualnym – wyzywał kobiety Rola. Nazwał uczestniczki marszu "wieszakowymi pasztetami z wąsem".
Publicysta ocenił też sposób finansowania "Czarnego Piątku". Jego zdaniem "zza granicy parę banieczek" poszło na transparenty, czarne chusty i czarne pieluchy dla feministek.
O Marcinie Roli w kontekście seksistowskich wypowiedzi było głośno po programie, w którym jego gościem w internetowej telewizji WRealu24 był Roman Sklepowicz. Ten drugi, który jeszcze niedawno był ekspertem w TVP Info, oceniał w wulgarny i obraźliwy sposób kobiety biorące udział w czarnych protestach. – Ładne laski idą na dyskotekę, a brzydkie, których nikt nie chce bzykać, to idą na demonstracje – mówił, a jego wynurzeniom towarzyszyły wybuchy śmiechu Roli. – Kto to rucha – oceniał Sklepowicz demonstrujące kobiety. Rola powiedział z kolei: "Czarny protest znowu wyłazi, czyli te feminazistki i te inne...".
