Godek twierdzi, że jak do tej pory opuściła zaledwie jedno posiedzenie rady, którego termin zbiegł się z terminem porodu jej trzeciego dziecka. Zapewnia, że jej zatrudnienie w
Warszawskich Zakładach Mechanicznych "PZL-WZM" (85 proc. akcji WZM posiada Agencja Rozwoju Przemysłu) nie ma związku z jej działalnością na rzecz zaostrzenia prawa aborcyjnego. – W ogóle tego nie łączę. Prowadzę inicjatywę w obronie życia i z jednej strony próbuje się mnie ustawić w kontrze do
PiS, a z drugiej strony jako opłacanego "PiSowca". Może by się aborcjoniści zdecydowali na jakąś wersję, bo na razie bredzą jak we mgle – komentuje Godek.