List do dziś pozostał bez formalnej odpowiedzi. – Milczący Kościół to Kościół czasami wręcz podżegający do ksenofobii, nacjonalizmu i wrogości. Bierność zawsze oznacza aprobatę – twierdzi jeden z sygnatariuszy. Wnosząc jednak z tego, co dzieje się w kraju, dla polskiego Kościoła dziś najbardziej palącym problemem dotyczącym wszystkich Polaków nie jest łamanie demokracji i ograniczanie praw obywatelskich, ale właśnie aborcja. Tak zresztą oficjalnie uznali biskupi, którzy obradowali 13 i 14 marca tego roku. Szef Episkopatu abp
Stanisław Gądecki podczas obrad postawił sprawę jasno. "Koniec z traktowaniem Episkopatu instrumentalnie.
Biskupi już tyle zrobili dla PiS, że pora, aby ta władza zrobiła coś dla Kościoła" – opowiedział "Newsweekowi" jeden z uczestników obrad.