Papież Jan Paweł II i prezydent Lech Wałęsa.
Papież Jan Paweł II i prezydent Lech Wałęsa. Fot. twitter.com/presidentwalesa

W rocznicę śmierci papieża Jana Pawła II prezydent Lach Wałęsa opublikował wymowny wpis na Twitterze. Przypomniał, jak przed laty ojciec święty poprowadził obywateli ku odzyskaniu niepodległości, podczas gdy – zdaniem Wałęsy – teraz "z nieba patrzy z bólem serca na podzielonych Polaków". Niektórzy uznali, że jest to atak na PiS. "Wałęsa politykuje nawet w rocznicę śmierci Jana Pawła II!" – zagrzmiała "Fronda".

REKLAMA
"Ojciec Święty Jan Paweł II zaświecił kiedyś lampkę i jej światło nas wszystkich razem prowadziło do zwycięstwa. Teraz z nieba patrzy z bólem serca na podzielonych Polaków" – napisał na Twitterze Lech Wałęsa.
Pod wpisem Wałęsy rozgorzała ostra dyskusja. Wielu komentujących uznało, że to Wałęsa przed laty właśnie podzielił Polaków. Inni uznali, że ten rocznicowy wpis to atak na Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosława Kaczyńskiego.
Skąd wziął się konflikt między Wałęsą a Kaczyńskim?
Przypomnijmy, że źródła sporu Jarosław Kaczyński-Lech Wałęsa znajdują się jeszcze w czasach PRL-u. Jarosław Kaczyński nie był osobą kluczową w "Solidarności". Dużo wyżej w związkowej hierarchii był jego brat Lech, który mieszkał w Gdańsku, przez co nawiązał dużo bliższy kontakt z ośrodkiem decyzyjnym. Dlatego Jarosław Kaczyński nie odgrywał ważnej roli przy Okrągłym Stole. Jego brat Lech był z kolei uczestnikiem kluczowych rozmów w ośrodku w Magdalence, gdzie przedstawiciele rządu i opozycji rozwiązywali sporne kwestie. Dla piekielnie ambitnego Jarosława to musiał być cios.
Jeszcze na początku transformacji Jarosław Kaczyński blisko współpracował z Lechem Wałęsą. Kiedy Tadeusz Mazowiecki zostawał premierem, lider "Solidarności" zrobił obecnego prezesa PiS szefem "Tygodnika Solidarność", którym Mazowiecki kierował. Jak pisze prof. Antoni Dudek w swojej "Historii politycznej Polski", Kaczyńskiego nazywano "złym duchem" Wałęsy i oceniano, że to on jest katalizatorem konfliktów.
A jak jest dzisiaj? Jeden spór goni drugi, jak na przykład w wypadku aresztowania wnuka Lech Wałęsy. – PiS-owskie prokuratury i sądy mszczą się na mojej rodzinie, dlatego, że mnie nie mogą trafić – powiedział Lech Wałęsa Wirtualnej Polsce. – Chłopak popełnił przestępstwo i musi za to odpowiedzieć, ale to młody gówniarz. Dopiero co został ojcem. Kaucja została wpłacona i nie musiał dodatkowo zostać w areszcie – dodawał zbulwersowany Lech Wałęsa.