Zagrał "Adriana" w "Uchu Prezesa" i pojawił się problem. Gdy chciał zagrać w "Koronie królów", usłyszał odmowę
Bartosz Świderski
04 kwietnia 2018, 08:13·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 kwietnia 2018, 08:13
"Był casting do 'Korony królów'. Zamierzałem pójść, ale reżyserka obsady mnie zniechęciła, mówiąc: 'Nie, Adrian to nie'" – ujawnia w wywiadzie dla portalu gazeta.pl Paweł Koślik, odtwórca roli Adriana w "Uchu Prezesa". Przyznaje przy tym, że później dowiedział się, iż nie ma w TVP jakiegoś szlabanu na niego - to była własna inicjatywa reżyserki. Aktor przyznaje, że polityką niespecjalnie się interesuje.
Reklama.
Paweł Koślik nie kryje, że nie chciałby już na stałe zostać z łatką "Adriana", choć nie będzie mu łatwo. Nawet koledzy z planu filmowego mówią już do niego per Adrian. On tymczasem, jak przekonuje, potrafi zagrać wiele ról. Chciałby to udowodnić, ale nie zawsze może.
Na dowód, że "Adrian" nie został wyeliminowany z anteny TVP, Paweł Koślik mówi o wiosennych planach telewizyjnej Dwójki. Pod koniec kwietnia ma ruszyć emisja nowego serialu komediowego "La la Poland". – Nikt nam się do scenariusza nie wtrąca – zapewnia Paweł Koślik.
Koślik w wywiadzie zdradza, jak staje się Adrianem: "Farbują mi włosy po bokach, bo siwieję i malują mi dołek w brodzie, bo nie mam. Podpatruję mimikę prezydenta, bo Andrzej Duda ma ten swój uśmiech". Aktor podkreśla jednak, że polityka go nie interesuje. "Owszem, coś mi się podoba bardziej, coś mniej, ale nie mam skrystalizowanych poglądów politycznych. Uważam, że w każdym obozie znajdą się zarówno osoby, które wiedzą co robią i chcą coś zmienić, jak i takie, które są w nim tylko z nadania. I tyle" – ucina dyskusję o polityce.
Wygląda więc na to, że Paweł Koślik próbuje się pozbyć łatki Adriana. To zupełnie tak samo, jak Andrzej Duda – prezydent co jakiś czas pokazuje, że rola Adriana mu nie odpowiada i wetuje choćby ustawę degradacyjną.
Był casting do "Korony królów". Zamierzałem pójść, ale reżyserka obsady mnie zniechęciła, mówiąc: "Nie, Adrian to nie". Później się dowiedziałem, że nikt jej nie powiedział, że nie mogę grać w serialu TVP.
Iza Dąbrowska, która w "Uchu" wciela się w panią Basię, nie została usunięta z obsad produkcji TVP, w których już brała udział. Podobnie Tomasz Sapryk, który w "Uchu" gra Grzegorza Schetynę. I nikt nie ma z tym problemu. Czasami niektórzy wychodzą przed szereg i tworzą ciśnienie.