"Gdy pan prezydent zacznie przemawiać - odwrócę się plecami dla niego" – tak Piotr Walentynowicz zamierza zamanifestować swój komentarz do weta Andrzeja Dudy do ustawy degradacyjnej. Wnuk Anny Walentynowicz w ten sposób zareagował na wieść o tym, że głowa państwa ma przemawiać w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Żąda od Andrzeja Dudy, by wstrzymał się od głosu na obchodach.
– Jestem przerażony tą zabawą prezydenta w kotka i myszkę. Zabawą z własnym elektoratem – tak komentował Walentynowicz w Polsat News decyzję Andrzeja Dudy. Jak podkreślił, zawsze bronił prezydenta, kiedy był atakowany, ale sytuacja zmieniła się po jego pierwszym wecie. Jak się wyraził, jego babcia zareagowałaby "dużo ostrzej". Na pytanie, czy Andrzej Duda napluł wyborcom PiS w twarz, odpowiedział twierdząco.
Walentynowicza łączą z byłym szefem MON poglądy na temat katastrofy smoleńskiej.
– Zginął prezydent i generałowie, a on oddał śledztwo w obce ręce. To zdrada – mówił o roli Donalda Tuska w kontekście wyjaśniania przyczyn wypadku lotniczego.