W najnowszym sondażu "Rzeczpospolitej" Prawo i Sprawiedliwość zanotowało wyraźny spadek poparcia.
W najnowszym sondażu "Rzeczpospolitej" Prawo i Sprawiedliwość zanotowało wyraźny spadek poparcia. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

"Rzeczpospolita" przedstawiła wyniki nowego sondażu IBRiS. Chociaż Prawo i Sprawiedliwość nadal ma sporą przewagę nad pozostałymi partiami, nie da się nie zauważyć, że frakcja Kaczyńskiego zanotowała kolejny wyraźny spadek poparcia. Dobrze wiedzie się za to Sojuszowi Lewicy Demokratycznej.

REKLAMA
Najnowszy sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych przygotowany dla "Rzeczpospolitej" dla przeciwników PiS być może nie jest tak optymistyczny jak zlecone przez TVN badanie Kantar Millward Brown, ale wyraźnie widać, że coś się dzieje w PiS. Przypomnijmy, że w sondażu dla "Faktów" Prawo i Sprawiedliwość notowało spadek w wysokości 12 punktów procentowych, efektem czego "tylko" 28 proc. społeczeństwa chciało głosować na partię Kaczyńskiego. W wykonanym w środę 4 kwietnia badaniu IBRiS PiS może liczyć na 31,8 proc. poparcia. To o 7,6 pkt proc. mniej w stosunku do analogicznego sondażu sprzed miesiąca. Dodajmy, że PiS miało wyższe poparcie nawet w wyborach w 2015 roku.
Jak widać z przygotowanej przez IBRiS symulacji przyznanych mandatów sejmowych, dużo powodów do radości ma za to Sojusz Lewicy Demokratycznej. W porównaniu do poprzedniego sondażu SLD zyskało 2 pkt proc. poparcia i z wynikiem 12,1 proc. jest za plecami drugiej na obecną chwilę Platformy Obywatelskiej. Partia Grzegorza Schetyny może liczyć na 23,5 proc. poparcia. Według sondażu do Sejmu weszłyby również: Kukiz '15 (8,5 proc.), Polskie Stronnictwo Ludowe (5,9 proc.) oraz Nowoczesna (5,1 proc.). Progu wyborczego nie uzyskałyby Partia Razem (2,1 proc.) oraz Wolność (0,9 proc.). Aż 10,1 proc. badanych nie było zdecydowanych, na którą frakcję zagłosowałoby w wyborach.
Przeliczając to na mandaty, PiS może liczyć na 194 miejsca w Sejmie, Platforma – 135 mandatów, SLD – 58, Kukiz'15 – 42, PSL – 20, a Nowoczesna – 10 mandatów. W takim Sejmie PiS musiałby szukać koalicjantów. Podobnie zresztą opozycja, która do sprawowania władzy również potrzebuje koalicji.
Niski wynik Prawa i Sprawiedliwości to efekt m.in. kryzysu wywołanego premiami ministrów. Na czwartkowej konferencji w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej, do sprawy odniósł się prezes Jarosław Kaczyński. – Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Społeczeństwo to zapamiętało, stąd oczekiwanie społeczeństwa daleko idącej skromności. (...) Po pierwsze ministrowie zdecydowali się na przekazanie nagród na cele społeczne dla Caritasu – mówił Kaczyński. – Zostanie złożony projekt obniżenia o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich, nowych limitów dla wójtów, prezydentów, starostów i marszałków sejmików. Ograniczenia finansowe mają dotyczyć też spółek skarbu państwa. Zniesione zostaną dodatkowe poza pensją świadczenia w spółkach skarbu państwa – zapewniał prezes.
źródło: "Rzeczpospolita"