Do tej pory to "Kac Wawa" i nieszczęsny "Smoleńsk" Antoniego Krauze dzierżyły "palmę dziadostwa". Po rozdaniu "Węży" za 2017 rok sytuacja uległa jednak zmianie. Od teraz niepodzielnie rządzi "Botoks" Patryka Vegi. Trudno będzie go pokonać.
Co poradzić, kiedy filmy Patryka Vegi po prostu został stworzone do bicia rekordów. Jeśli nie tych finansowych lub dotyczących oglądalności, to jakichś innych. Zawsze coś się znajdzie. Ostatni rekord, jaki padł udziałem reżysera, nie przysporzy mu jednak zbytniej chluby. Popkulturowa Akademia Wszystkiego przyznała "Węże", polskie "Złote Maliny" – nagrody dla najgorszych rodzimych produkcji za rok 2017. Tym razem aż dziewięć z nich powędrowało na konto "Botoksu". Film Vegi był nominowany w 10 kategoriach.
Dziewięć statuetek to prawdziwy "sukces". Szczególnie, że wszystkich kategorii jest 13. To absolutny rekord w siedmioletniej historii antynagród. Do tej pory palmę dziadostwa dzierżyły dwa filmy – "Kac Wawa" i "Smoleńsk". Filmy zdobyły jednak "zaledwie" po 7 nagród.
Zwycięstwo "Botoksu" w głównej kategorii – najgorszy film – zostało podyktowane tym, że zeszłoroczna produkcja Vegi to "bezwstydny produkt, żerujący na niskich instynktach i sprzedający stare dowcipy jako fakty".
Z filmem Vegi bezpośrednio rywalizował film "PolandJa", który otrzymał nawet więcej nominacji – 11. Jednak król był tylko jeden. "Botoks" nie wziął żadnych jeńców.
Poniżej znajdziecie pełną listę laureatów:
WIELKI WĄŻ – NAJGORSZY FILM ROKU
"Botoks" – za bezwstydny produkt, żerowanie na niskich instynktach i sprzedawanie starych dowcipów jako faktów
NAJGORSZA REŻYSERIA
Patryk Vega – "Botoks"
NAJGORSZY SCENARIUSZ
Patryk Vega – "Botoks"
ŻENUJĄCY FILM NA WAŻNY TEMAT
Patryk Vega – "Botoks"