Dziennikarze próbowali zapytać Beatę Szydło o nagrody. No właśnie, próbowali.
Dziennikarze próbowali zapytać Beatę Szydło o nagrody. No właśnie, próbowali. Screen/Twitter TVN24
Reklama.
Przedstawiciele mediów próbowali zapytać Beatę Szydło, czy zwróciła już nagrodę, ale niestety nie znalazła dla nich nawet chwili i jak gdyby nigdy nic przeszła obok nich. Zdobyła się jedynie na "Dzień dobry Państwu" i w ten sposób uniknęła niewygodnego pytania.
Krótkie nagranie udostępnił na Twitterze Piotr Wachowiec z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju i krytycznie je skomentował. "Tak głośno krzyczała z mównicy o tym, że nagrody ministrom się należały, a teraz brakuje odwagi, żeby powiedzieć dwa słowa dziennikarzom? Za co jej płacimy grube tysiące złotych miesięcznie" – napisał na Twitterze.
Przypomnijmy, Beata Szydło w emocjonalnym wystąpieniu w Sejmie broniła nagród. – Mogę dzisiaj stanąć przed wszystkimi i rozliczyć się z tego, co przez dwa lata zostało zrobione. Mogę z otwartą przyłbicą mówić o premiach i nagrodach, bo to były pieniądze uczciwie wypłacane z budżetu, który był na to przeznaczony – krzyczała premier w Sejmie. Wcześniej, jak ujawnił na Twitterze Krzysztof Brejza, sama sobie przyznała nagrodę w wysokości 65 tys. zł.
Jednak wtedy narracja partii rządzącej była inna. Dopiero, gdy zmieniły się sondaże, Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej zapowiedział, że ministrowie oddadzą nagrody na rzecz Caritas. Zadeklarował także, że pensje.... posłów mają zostać obniżone o 20 proc., stracić mają na wynagrodzeniach także samorządowcy.