
Reklama.
Amerykańskie zabiegi w celu uspokojenia sytuacji wokół kontrowersyjnej ustawy o IPN, która w pył obróciła stosunki między Polską a Izraelem, trwają od kilku tygodni – twierdzi izraelska telewizja. Amerykanie kilkakrotnie zwracali się do przedstawicieli rządu i opozycji w Izraelu w celu znormalizowania relacji z Polską. Argumentem za złagodzeniem izraelskiej postawy wobec polskiego rządu ma być fakt strategicznego sojuszu, jakim związane są Polska i USA. Polska jest po prostu zbyt ważnym sojusznikiem, by kontynuować kryzys w relacjach. Przede wszystkich Amerykanie chcą, żeby Izraelczycy złagodzili publiczną krytykę poczynań polskiego rządu.
Amerykańscy urzędnicy mieli przekonywać swoich izraelskich odpowiedników, że nowa ustawa o IPN im się nie podoba i prosili Polaków o rozwiązanie tego problemu – tak twierdzi Barak Ravid, izraelski dziennikarz powołujący się na anonimowych, wysokich urzędników w Izraelu.
Mimo amerykańskich zabiegów dyplomatycznych konflikt polsko-izraelski jeszcze się nie skończył. Co prawda, prezydent Izraela Reuwen Riwlin przyleciał do Polski i wziął udział w Marszu Żywych na terenie byłego, niemieckiego obozu zagłady Auschwitz, a także spotkał się z Andrzejem Dudą, jednak to niewiele zmienia. Prawo i Sprawiedliwość wraz z prezydentem czekają na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie wspomnianej ustawy, co jeszcze bardziej wydłuża czas na ewentualne zmiany polskiego stanowiska.