Catwoman do najmłodszych nie należy, bo pamięta drugą wojnę światową. Jednak cały czas mieści się w swoich obcisłych lateksach i uwodzi mężczyzn w imię dobra, zła lub po prostu dla zabawy.
Kobieta kot, jeden z żeńskich filarów amerykańskiej popkultury mogłaby z powodzeniem zostać gwiazdą brazylijskich telenowel. Kobieta o stu imionach, przeszłości kryminalno- erotycznej, która ginęła i odradzała się, zaś jej związek z Batmanem był bardzo namiętny i brutalny. Złodziejka, superbohaterka, burdelmama. A wszystko to w otoczce lateksu, supergadżetów i niesamowitych zdolności.
Pojawiła się w komiksach o Batmanie w niespełna rok po rozpoczęciu jego historii. Trudno, by heros nie miał seksownej antybohaterki, przesiąkniętej złem femme fatale, która zachwyca i oburza jednocześnie. Przypominam, że Batman był wtedy heteroseksualny, a jego orientacja nie budziła jakichkolwiek obiekcji, więc potrzebował partnerki, która elektryzowałaby i jego i widzów swoją demoniczną seksualnością.
Zabawne, jak Kobieta Kot ewoluowała razem z Batmanem. Od włamywaczki i miłośniczki luksusowej biżuterii do najbliższej sojuszniczki bohatera. Zagrana przez dziesiątki aktorek, będąca inspiracją dla innych, podniecająca nie tylko dla fetyszystów i fascynująca kobiety.
Najgorszą wpadką Cat była z pewnością produkcja z 2004 roku, gdzie Halle Berry, pierwsza w historii ciemnoskóra kobieta wcielająca się w tę postać, tak bardzo się nie popisała, że została laureatką Złotej Maliny. W filmie było wszystko – egipskie boginie, reinkarnacja, ścieki, korporacje i koty. Nawet koty nie pomogły – film został wyśmiany zarówno przez krytyków jak i przez publikę.
Ale może właśnie na tym polega siła superbohaterów zbiorowej wyobraźni takich jak Catwoman? Jest postacią uniwersalną – dzięki swym wadom, zmieniającym się poglądom i nieciekawej przyszłości. Jest ludzka, lecz na tyle inna, by nas fascynować. Silna kobieta, potrafiąca zadbać o siebie i praktycznie nie potrzebująca męskiego ramienia, pozostaje wzorem dla wielu kobiet i afrodyzjakiem dla mężczyzn.
Z Kobietą Kot jest trochę jak z Bondem – każda aktorka wcielająca się w postać ma swoich zwolenników i przeciwników wnosząc jednocześnie nowe, autorskie cechy w postać. Aktorki różnie interpretują Cat tak jak różnie był interpretowany agent Jej Królewskiej Mości. Łączy je z pewnością sex appeal, spryt oraz nieśmiertelność, bo trudno zliczyć ile razy obydwoje mieli już zginąć, lecz zawsze udawało im się szczęśliwie wyjść z opresji.
Nie wolno zapomnieć o przemianie wewnętrznej, jaka zachodzi w Catwoman w wielu ekranizacjach. Początkowo przeciętna kobieta pracująca w biurze pod wpływem silnych emocji lub pragnień przepoczwarza się w swoje zaprzeczenie, anarchizującego demona, który swoimi zdolnościami przewyższa każdego mężczyznę. Bunt, jaki zachodzi w umyśle Catwoman, jej zwinność i bystrość, są uważane przez niektóre środowiska feministyczne za archetyp kobiecej siły połączonej z wdziękiem i intelektem.
W najnowszym obrazie o Batmanie w roli ponętnej kocicy zobaczymy Anne Hathaway. Twórcy filmu „Mroczny rycerz powstaje” postawili na klasykę, która odrobinę nudzi – krwistoczerwone usta, idealna sylwetka, burza włosów. Są oczywiście futurystyczne gadżety i obcisłe, czarne ubrania, jednak Hathaway z pewnością nie będzie należeć do moich ulubionych wcieleń. Jej kocia maska przywodzi na myśl bardziej dziewczynkę wybierającą się na bal karnawałowy sześciolatków niż seksowną i drapieżną seksbombę.
Nowa Catwoman jest ugrzecznioną wersją samej siebie. Już nie prowokuje, jak na przykład w obrazie Tima Burtona „Powrót Batmana”, gdzie Michelle Pfeiffer pokazała tak erotyczne wcielenie heroski, że przez pruderyjne Stany Zjednoczone przeszła fala krytyki, która spowodowała wycofanie filmowych figurek z dziecięcych zestawów McDonalds'a.
Michelle jednak po prostu zaakcentowała mocniej fetyszowe opakowanie postaci. Seksowna, szczupła, władcza kobieta w obcisłym lateksie i z pejczem zyskała status kultowej wśród miłośników skór i sado maso, a na podstawie historii postaci Kobiety Kot zrealizowano wiele filmów pornograficznych, w których femme fatale pomiatała swoimi partnerami seksualnymi.
Catwoman zaskoczy nas z pewnością jeszcze niejednym. Kobieta o tysiącu twarzy, skradająca się w mroku i czyhająca na swoje ofiary – dacie się jej zawładnąć tego lata?