
Rozpoczął się objazd najważniejszych polityków PiS po Polsce, podczas którego działacze partii rządzącej mają zażegnać kryzys wizerunkowy i zniżkowy trend w sondażach. W tym celu w sobotę Dąbrówkę na Mazowszu odwiedził szef MON Mariusz Błaszczak. I przyznał, że nagrody dla członków rządu były błędem.
REKLAMA
– Wyciągnęliśmy z tego wnioski. Skoro opinia publiczna nie zgadza się z tym, żeby ministrowie otrzymywali nagrody, więc te nagrody zostały zwrócone na cel charytatywny – podkreślił Marusz Błaszczak. I dodał, że przyznanie nagród dla członków rządu "było błędem". Minister obrony narodowej wziął w ramach premii ponad 82 tys. zł, które teraz miał przekazać na konto Caritasu.
– Również wystąpiliśmy z projektami ograniczającymi zarówno uposażenia poselskie, ministerialne, ale także uposażenia samorządowe. My traktujemy samorząd jako element państwa, nie przeciwstawiamy samorządu rządowi. Zarówno władza samorządowa, jak i władza rządowa to władze publiczne, w związku z tym uważamy, że wynagrodzenia we władzach publicznych powinny być skromniejsze – ocenił szef MON. W ten sposób wrzucił do jednego worka ministrów, którzy szastali publicznymi pieniędzmi i większość samorządowców, którzy żadnych nagród nie dostali. Ma to być podobno "odpowiedź na oczekiwania społeczne". Jest to jednak raczej odpowiedź na oczekiwania Jarosława Kaczyńskiego.
źródło:Onet.pl
