
Na te mecze ostrzą sobie zęby kibice w całej Europie. Real Madryt ma szansę na historyczny, trzeci triumf w Lidze Mistrzów, ale na drodze staje mu zawsze groźny Bayern Monachium. Bawarczycy z Robertem Lewandowskim w składzie także mają apetyt na końcowy sukces.
REKLAMA
Pomóc ma w tym Jupp Heynckes, trener, który specjalnie dla swojego ukochanego klubu wrócił z emerytury, by pomóc mu wyjść z kryzysu. I jak na razie robi to bardzo skutecznie. Heynckes – twórca ostatniego triumfu w Lidze Mistrzów Bayernu w 2013 roku – złapał świetny kontakt z zawodnikami, których traktuje jak ojciec. Monachijski walec zdobył już tytuł mistrza Niemiec, jest także w finale krajowego pucharu. Drużyna z Robertem Lewandowskim w składzie jest obecnie w świetnej formie i zapowiada walkę do upadłego z Realem.
Real Madryt na krajowym podwórku poległ, gdzie się dało. Tylko cud mógłby odebrać mistrzostwo Hiszpanii Barcelonie, której do jego przypieczętowania brakuje tylko punktu. Królewscy odpadli też z Pucharu Króla. W tej sytuacji ostatnią szansą na uratowanie sezonu jest wygranie Ligi Mistrzów. A w tej Real radzi sobie świetnie, jest na najlepszej drodze do historycznego, trzeciego triumfu. W poprzednich rundach wyeliminował PSG i – nie bez kłopotów – Juventus. Do Monachium Real przyjechał w najsilniejszym składzie.
Półfinał Bayern Monachium – Real Madryt na Allianz Arena transmitować będzie TVP1. Studio w Jedynce rozpocznie się o 20:35, mecz zacznie się o 20:45. Klasyk Ligi Mistrzów pokaże płatna stacja Canal+. Transmisja będzie trwała już od godz. 20:00. Bezpłatny stream online dostępny będzie na stronie sport.tvp.pl i na platformie WP Pilot. Płatnie w internecie można obejrzeć mecz na stronie canalplussport.pl i na platformie player.pl po wykupieniu abonamentu.
Oba zespoły mają dla siebie mnóstwo szacunku. Spotykały się wielokrotnie w elitarnych rozgrywkach i bardzo często były to dreszczowce, które kończyły się po dogrywce lub rzutach karnych. Warto wspomnieć ich zeszłoroczne ćwierćfinałowe starcie, w której górą, po dogrywce był Real Madryt. Mecz został także zapamiętany dzięki pracy sędziego Viktora Kassai, który zdaniem Bayernu wypaczył wynik meczu.
Wcześniej Królewscy gładko pokonali Bayern 5:0 w dwumeczu w półfinale w 2014 roku. Jednak dwa lata wcześniej na Santiago Bernabeu triumfował zespół Heynckesa. Bramkarz kadry Niemiec Manuel Neuer (nie zagra, bo dopiero wraca po kontuzji) we wspaniałym stylu obronił wtedy karne wykonywane przez Cristiano Ronaldo i Kakę, co zapewniło Bayernowi awans do finału.
