Co się stanie, jeśli sprawa in vitro nie zostanie rozwiązana lub w Sejmie zostanie przyjęty liberalny projekt autorstwa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej? Na to pytanie odpowiada w swoim felietonie publicystka "Polityki" Janina Paradowska.
"Na początek rozpadnie się Platforma: jako pierwszy wystąpi z niej poseł John Godson (…). Jarosław Gowin stworzy kilkudziesięcioosobową frakcję konserwatystów, wszak już coraz śmielej mówi: moja grupa" – pisze Paradowska.
Zdaniem dziennikarki, Jarosław Gowin mierzy bardzo wysoko, być może nawet w prezydenturę. Scenariusz mógłby wyglądać tak: "Jarosław Kaczyński, widząc, że nie ma szans na wygraną z Bronisławem Komorowskim i bojąc się przegranej ze Zbigniewem Ziobrą, popiera ostatecznie Gowina. Ziobrze wcześniej może pomóc Platforma, już w wyborach europejskich zmieniając ordynację tak, aby cała Polska była jednym okręgiem, co jest w Europie powszechnie praktykowane, a Ziobrze pozwoli osłabić Kaczyńskiego".
Dziennikarka przyznaje, że scenariusz prezydenckiej kampanii Gowina jest tym z rodzaju "politycznej fantastyki", ale jednocześnie stwierdza, iż jakiś wariant może się zdarzyć. Zdaniem Paradowskiej, Gowin ma dziś mocną pozycję w PO, a od siły jego grupy zależy równowaga między lewicowym i konserwatywnym skrzydłem w partii Donalda Tuska.
Cały felieton Paradowskiej w najnowszej "Polityce"