Wiceszef Parlamentu Europejskiego Zdzisław Krasnodębski z PiS jest znany ze swojej niechęci do Donalda Tuska. Polityk atakuje szefa Rady Europejskiej przy każdej możliwej okazji, ale tym razem w swojej krytyce stał się chyba nawet odrobinę zabawny. Jak podaje Onet, Krasnodębski nazwał Tuska… "lunatykiem".
– Ja, niestety, także w świecie współczesnym, w Europie i wokół Europy, od czasu do czasu spotykam takich politycznych lunatyków; którzy podobnie jak wówczas, ponad sto lat temu, sądzili, że mają dobrą ideę dla swoich wspólnot, to znaczy poprowadzić ich do konfrontacji, do konfliktu. Ba, zyskiwali nawet chwilami wielką popularność, bo rozniecić negatywne emocje jest tak samo łatwo, jak zburzyć pozytywny ład, pozytywny porządek – mówił Donald Tusk, ale jak widać, podawanie nazwisk sobie darował.
Według Krasnodębskiego Tusk tej książki zresztą nie zrozumiał. – Ona pokazuje, że przed I wojną światową politycy ówczesnego głównego nurtu nie byli w stanie odpowiednio zareagować na sytuację kryzysową. Jak lunatycy, wbrew swojej intencji, doprowadzili do wybuchu Wielkiej Wojny. To powinno być ostrzeżenie dla przewodniczącego Tuska – kontynuował.