
W niedzielę Andrzej Duda przyjechał do kopalni Zofiówka, gdzie dzień wcześniej doszło do silnego wstrząsu. Bilans jest tragiczny: 38-letni górnik nie żyje. Ratownicy poszukują czterech kolejnych mężczyzn, z jednym z nich jest "kontakt wzrokowy". – Modlimy się za tych, którzy są tam na dole, za tych, których jeszcze nie odnaleziono – mówił dziś prezydent.
Widziałem się z ratownikami, którzy właśnie zakończyli pracę na dole. Mówili mi, że warunki są trudne. Przede wszystkim jest tam brak tlenu, tam jest bardzo wysokie stężenie metanu. Wszyscy liczą, że ci czterej górnicy żyją i ratownicy będą walczyli do końca. Natomiast, warunki są, jakie są. Dodał, że po akcji ratowniczej zostanie powołana komisja, która zbada przyczyny katastrofy.
Silny wstrząs w Zofiówce
Przypomnijmy, że wczoraj około 11:00 doszło do silnego wstrząsu w kopalni w Jastrzębiu-Zdroju. W tym czasie w Zofiówce znajdowało się 250 osób. Zaś w rejonie bezpośredniego zagrożenia – 900 metrów poz ziemią – jedenaście osób. Czterem górnikom udało się uciec. Po kilku godzinach ratownicy odnaleźli dwóch kolejnych. Zostali oni przewiezieni do szpitala, ich stan nie zagraża ich życiu. Niestety jeden z mężczyzn nie żyje. To 38-latek z dziesięcioletnim stażem pracy.
