
W środę doszło do zatrzymania byłego wiceministra sprawiedliwości Michała K. Jak podała Prokuratura Regionalna w Warszawie, mecenas usłyszał w czwartek zarzut prania brudnych pieniędzy w celu osiągnięcia znacznej korzyści majątkowej. Grozi mu za to do 10 lat więzienia.
REKLAMA
Michał K. jest jednym z blisko dwudziestu osób zamieszanych w aferą związaną z wyłudzaniem podatku VAT. Chodzi o sumę sięgającą nawet 700 mln zł. Według śledczych, były wiceminister przyjął na konto swej kancelarii prawie 2,5 mln zł. Miały być tzw. depozytem adwokackim. Mecenas miał podejmować próby ukrycia tej kwoty, a także utrudnić stwierdzenie, że pieniądze pochodzą z przestępstwa. Co ciekawe, to sam zatrzymany poinformował odpowiednie organy o tym depozycie i zablokował pieniądze.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od 2015 roku przez Prokuraturę Regionalną w Białymstoku we współpracy z urzędami skarbowymi oraz z Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej. Śledztwo dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej, która zajmowała się "uszczuplaniem podatku VAT", wprowadzając do obrotu na terenie Polski (a także Słowacji, Chorwacji i Wielkiej Brytanii) paliwa płynne.
Póki co nie wiadomo, czy Michał K. przyznał się do stawianego mu zarzutu. Prokuratura nie wydała także jeszcze decyzji odnośnie wniosku o areszt dla adwokata.
Współpraca z Gowinem
W czwartek poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza zamieścił wpis, w którym można było zobaczyć umowy zawarte między Michałem K. a MNiSW, którego szefem jest Jarosław Gowin. Okazuje się, że mecenas jeszcze do czerwca może liczyć na sowite wynagrodzenie. Wicepremier doskonale zna się z mecenasem, bowiem początki ich znajomości sięgają jeszcze czasów, gdy Gowin zarządzał Ministerstwem Sprawiedliwości w czasach rządu PO-PSL. Michał K. wówczas był wiceministrem.
W czwartek poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza zamieścił wpis, w którym można było zobaczyć umowy zawarte między Michałem K. a MNiSW, którego szefem jest Jarosław Gowin. Okazuje się, że mecenas jeszcze do czerwca może liczyć na sowite wynagrodzenie. Wicepremier doskonale zna się z mecenasem, bowiem początki ich znajomości sięgają jeszcze czasów, gdy Gowin zarządzał Ministerstwem Sprawiedliwości w czasach rządu PO-PSL. Michał K. wówczas był wiceministrem.
