Miało być pod sztandarami o. Rydzyka i byłego ministra Jana Szyszki, ale organizatorzy wyraźnie zapowiedzieli, że pod żadnymi sztandarami nie idą. Ich marsz jest wyłącznie pokojowy i patriotyczny i nikt z nich nie występuje przeciwko komukolwiek. Być może dlatego zdumienie wywołało pojawienie się ONR, Ruchu Narodowego i Młodzieży Wszechpolskiej, którzy razem z leśnikami i rolnikami przemaszerowali pod Sejm.
Od kilku dni było to szumnie zapowiadane wydarzenie. Organizacja Ekologiczne Forum Młodzieży, która jest głównym pomysłodawcą marszu, zapowiedziała, że wezmą w nim udział "myśliwi, leśnicy, ludzie związani z przemysłem futrzarskim, rolnicy i wszyscy ci którzy mają wielki wpływ na kształtowanie polskiej przyrody".
– Chcemy pokazać nierozerwalność struktur polskiego rolnictwa i polskiej gospodarki. Chcemy też pokazać, że o niepodległość gospodarczą warto zabiegać i bronić jej, ponieważ Polska, z różnych stron, jest gospodarczo atakowana. Temu wszystkiemu chcemy dać odpór, pokazać, że działamy razem, i że razem będziemy – mówił naTemat jeden ze współorganizatorów Szczepan Wójcik, przedstawiciel branży futrzarskiej.
Okazuje się, że nie tylko te branże pojawiły się na marszu. "Nie mogło nas zabraknąć" – napisał w sieci Ruch Narodowy. Robert Winnicki pochwalił się zdjęciem z dzieckiem. "Pozdrowienia dla parlamentarzystów PiS. Żałujcie, że nie możecie tu być" – napisał. "Narodowcy z leśnikami, rolnikami i futrzarzami. Dla Polski" – napisał z kolei rzecznik ONR.
Pojawienie się narodowców wywołało spore zainteresowanie, nie mówiąc o zaskoczeniu.
"Obserwatorka marszu podeszła spytać reprezentację ONR, po co przyszli na manifestację. Jak informuje nasz reporter Tomasz Golonko, delegacja odparła, że chcą "normalnej Polski katolickiej"" – informowała gazeta.pl.
W pewnym momencie doszło do przepychanek miedzy ONR a ich przeciwnikami.
Wydarzenie nie było transmitowane przez TVP Info. Przypomnijmy, po fali spekulacji, że Jan Szyszko i o. Tadeusz Rydzyk – którzy w tym samym czasie biorą udział w konferencji poświęconej polskiej wsi w Senacie – jednoczą siły, którym podpadła "dobra zmiana, Prawo i Sprawiedliwość zakazało swoim członkom udziału w marszu.
"To na Marszu św. Huberta pod Sejmem dziś była reprezentacja autentycznej, społecznej opozycji, której boi się rząd. Dlatego nigdzie tego nie zobaczycie, ani nie usłyszycie" – napisał na TT Krzysztof Bosak. To on głównie przekazywał informacje o marszu. A także Radio Maryja.