
Choć aktualny mistrz Polski, Śląsk Wrocław pewnie wygrał z czarnogórskim Buducnostem Podgornica 2:0, to piłkarze wyjazdu dobrze wspominać nie będą. Jeszcze przed meczem kilkunastu bandytów pobiło rzecznika klubu. Jakby tego było mało, dodatkowo skradziono część osobistych rzeczy piłkarzy.
REKLAMA
Śląsk Wrocław wygrywa pewnie 2:0 i może być już prawie pewien awansu do trzeciej rundy Ligi Mistrzów. Niestety, piłkarze i działacze z pobytu w Czarnogórze jedynie piłkarskie wrażenia mogą zaliczyć do udanych.
Na trzy godziny przed meczem grupa kilkunastu bandytów na ulicy napadła na rzecznika klubu, Michała Mazura. Jak informuje Sport.pl, działacza pobito i skopano. Trafił na pogotowie. Oberwało się także jednemu z pracowników biura prasowego. Mężczyznom z pomocą przyszli ochroniarze pobliskiej restauracji
To jednak nie koniec złych przygód z Czarnogóry. Zaatakowano również pracowników technicznych Śląska Wrocław w momencie, gdy przywieźli na stadion skrzynie ze sprzętem piłkarzy oraz niektóre z ich rzeczy osobistych.
Zostali zaatakowani przez tłum kibiców. Polacy uciekli, a Czarnogórcy zaczęli włamywać się do skrzyń i wyciągać z nich różne rzeczy. Razem ze sprzętem sportowym znajdowały się też torby osobiste polskiej ekipy, gdyż po meczu prosto ze stadionu ma ona pojechać na lotnisko i wracać do kraju. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: Sport.pl
Polscy piłkarze na szczęście w cywilizowany, sportowy sposób pokazali kto tak naprawdę jest górą w tym starciu.
źródło: Sport.pl

