Nagle stało się coś nieprzewidzianego. – Jak się pan czuje bez człowieczeństwa? Ludzie leżą w Sejmie przy zamkniętych oknach – zapytała Magda Klim z napisem "Konstytucja" w klapie, przypominając o
zakazu spaceru dla niepełnosprawnych protestujących w gmachu Sejmu. Na sali słychać było pomruk niezadowolenia. Atmosfera zaczęła gęstnieć, bo organizatorzy nie pozwalali już zadawać pytań tym, których nie znali. Niektórzy zgromadzeni wyjęli transparenty z napisami "Tak, jestem z opozycji, chcę zabrać głos". Inni głośno domagali się możliwości zadawania pytań. Wstali z krzeseł i podeszli do stołu, przy którym przemawiał Kuchciński. Wtedy funkcjonariusz SOP wyprowadził marszałka Sejmu bocznym wyjściem.