Tercet powstał rok po założeniu The Rolling Stones i podobnie jak giganci rocka zupełnie nie myśli o zejściu ze sceny. Ponad dziesięć milionów sprzedanych płyt, ponad dziesięć tysięcy koncertów, występy w Carnegie Hall i paryskiej Olimpii, 24 płyty studyjne. Tercet Egzotyczny przytłacza popularnością, której nie mogą nie zauważyć najwięksi sceptycy grupy. – Podkreślam, że jesteśmy drugą pod względem długości grania grupą na świecie, właśnie po Stonesach – zaznacza Izabela Skrybant – Dziewiątkowska, wokalistka.
– Tercet od zawsze był wierny muzyce latynoskiej i upalnym rytmom, tak mocno odmiennym od tradycji słowiańskiej. W czasach PRL–u wyróżniali się nie tylko brzmieniem, ale także kostiumami i image'em rodem z Meksyku. W szarych i ponurych realiach byli ewenementem i fenomenem jednocześnie, rozbudzając wyobraźnię i nadając koloryt scenie muzycznej uginającej się pod naporem państwowych wydawnictw ujednolicających muzykę na bezbarwną i bezpieczną politycznie papkę – tłumaczy dziennikarz muzyczny i bloger naTemat Dynamitri Joachim Nawrot.
Tercet jest jednym z tych zespołów, który był pomijany przez polskie media. Podobnie jak Ich Troje czy Łzy, Tercet długo nie był widoczny w głównym muzycznym nurcie, a puszczanie czy nawet samo wspominanie o nim świadczyło o obciachu i żenadzie. Zmieniło się to w 1992 roku, gdy grupa po niespełna trzydziestu latach na scenach całego świata po raz pierwszy została zaproszona na poważny festiwal muzyczny w naszym kraju, do Sopotu. Publiczność oszalała na punkcie meksykańskich sombrer i latynoskich rytmów. Nie było już odwrotu, a sama grupa została dopuszczona do wizji. Obciach stał się przyjemną zabawą, jak za dotknięciem różdżki.
Dowiedz się gdzie warto wybrać się w podróż poślubną.
W 1999 roku TVP wyemitowała wakacyjny program Egzotyczne lato z Tercetem, który stał się hitem przełomu wieków i był wielokrotnie powtarzany w telewizji. Kilka lat później zmarł jeden z członków zespołu, a po pół roku odszedł z niego jego inicjator z lat 60–tych – Zbigniew Dziewiątkowski. Przyszłość zespołu stanęła pod znakiem zapytania, ale mimo wszystko Tercet przetrwał. A raczej nie „mimo wszystko”, a dzięki Izabeli Skrybant – Dziewiątkowskiej, która jest głównym filarem i ostoją grupy.
Wydaje się, że to właśnie postać liderki jest źródłem sukcesów Egzotycznych. 71–letnia Skrybant – Dziewiątkowska wciąż tryska energią, czego nie można powiedzieć o innych polskich wokalistkach z długi stażem. Maryli Rodowicz, która ma też niezły staż na scenie, choć zupełnie inną przeszłość, słynie ostatnio tylko z nie do końca przemyślanych wypowiedzi i udziwnionych strojów. Dziewiątkowska jest inna. Nie zmieniła swojego stylu i pozostała wierna muzyce latynoskiej przez dziesięciolecia. To chyba właśnie to uczyniło ją wiarygodną, w odróżnieniu od Maryli, która grała już chyba wszystko – od poezji śpiewanej przez elektronikę po rock.
– Jestem od lat otoczona wspaniałymi ludźmi. Nie mam wrogów, czuję od ludzi samą pozytywną energię, która dodaje mi sił i napędza do pracy. – mówi Skrybant – Dziewiątkowska. Trudno się nie zgodzić z wokalistką, podczas rozmowy z nią uśmiech nie schodzi z twarzy. Ale nie zawsze tak było. – Nikt nie pisał gdy występowaliśmy na Carnegie Hall, był narzucony zakaz pisania o Tercecie. Mi wielokrotnie proponowano współpracę z tajnymi służbami, przez co z pewnością straciłam wiele szans. Obiecywali występy w telewizji, wywiady, mówili, że będę gwiazdą. Nie skorzystałam i mogę sobie spojrzeć w oczy bez wstydu. – opowiada wokalistka.
W zespole występują też córki Izabeli Skrybant – Dziewiątkowskiej. Układają jej chórki, a Kasia, która skończyła Akademię Muzyczną, śpiewa również duety z mamą. Jest w trakcie zakładania własnego zespołu, który również będzie w klimatach Ameryki Południowej.
Egzotyczni w przeciwieństwie do wielu innych grup z długim stażem nie żerują na starych, ogranych przebojach. Niedawno wydali dwupłytowe wydawnictwo z premierowymi utworami, a ich największy hit „Pamelo żegnaj” był wielokrotnie modyfikowany, by muzyka przystawała do współczesności. Sama wokalistka jest nowoczesną kobietą, która bardzo ceni sobie młodzież wysyłającą do niej listy, w których piszą peany na temat Dziewiątkowskiej, nazywając ją ponadczasową ikoną.
To też ważne w Tercecie Egzotycznym – zespół zawsze liczył się z fanami. Liderka mimo że jest już po 70–tce zawsze po koncertach zostaje z widzami, rozdaje autografy, rozmawia i pozwala się ściskać. To rzadko spotykany widok w czasach, w których piosenkarze nie traktują swojej pracy jako pasji, lecz tylko jak zarobek, którego godziny pracy kończą się wraz z wygaśnięciem reflektorów.
A co dalej z zespołem? – W październiku przygotowujemy się na jubileuszowy, pięćdziesiąty wyjazd do USA z koncertami. Dodatkowo w przyszłym roku obchodzimy pół wieku istnienia Tercetu, chcemy ponownie wystąpić na poznańskiej Malcie. Dostajemy też liczne propozycje koncertowania m.in. ze Szwecji czy Australii – mówi z pasją Izabela Skrybant – Dziewiątkowska.
Artystkę rozpiera energia, gdyż jej wieloletnie poświęcenie nareszcie jest namacalne w postaci Złotego Krzyża Zasługi oraz Medalu Zasłużonej Kulturze Gloria Artis, które odebrała z rąk ministra kultury. Nie myśli też o emeryturze, czuje się świetnie i z optymizmem patrzy przed siebie. – Nigdy nie spóźniłam się na własny koncert i nie zamierzam. – dodaje.