
Reklama.
Następca Kaczyńskiego?
Już w 2014 roku "Newsweek" pisał o tym, że faktycznym numerem 2 w Prawie i Sprawiedliwości nie jest ani Antoni Macierewicz, ani Mariusz Błaszczak, tylko Joachim Brudziński. Tygodnik określił go wówczas jako kogoś w rodzaju sekretarza generalnego, takiego Grzegorza Schetyny PiS-u (wtedy Schetyna nie był szefem PO – red.). "Kontroluje struktury, jest zaprawiony w partyjnych wycinankach i cieszy się zaufaniem skarbnika, który trzyma kasę. Na dodatek w ciągu kilku lat dorobił się pokaźnej armii" – mogliśmy przeczytać. Od tamtego czasu nic się w tym aspekcie nie zmieniło - Brudziński wciąż jest postrzegany jako najsilniejszy kandydat do zastąpienia już 69-letniego Jarosława Kaczyńskiego.
Już w 2014 roku "Newsweek" pisał o tym, że faktycznym numerem 2 w Prawie i Sprawiedliwości nie jest ani Antoni Macierewicz, ani Mariusz Błaszczak, tylko Joachim Brudziński. Tygodnik określił go wówczas jako kogoś w rodzaju sekretarza generalnego, takiego Grzegorza Schetyny PiS-u (wtedy Schetyna nie był szefem PO – red.). "Kontroluje struktury, jest zaprawiony w partyjnych wycinankach i cieszy się zaufaniem skarbnika, który trzyma kasę. Na dodatek w ciągu kilku lat dorobił się pokaźnej armii" – mogliśmy przeczytać. Od tamtego czasu nic się w tym aspekcie nie zmieniło - Brudziński wciąż jest postrzegany jako najsilniejszy kandydat do zastąpienia już 69-letniego Jarosława Kaczyńskiego.
W najnowszym wydaniu "Newsweeka" były wicemarszałek Sejmu przedstawiony jest jako niezwykle sprytny polityk. – Ludzie myślą, że walka o sukcesję rozegra się między Ziobrą, Morawieckim i Macierewiczem. Każdy z nich chciałby mieć po swojej stronie Brudzińskiego. Ale oni nie wiedzą, że to Joachim szykuje się do ostatecznej rozgrywki – zdradził tygodnikowi ważny członek PiS. Jednak Brudziński ma się ukrywać ze swoimi ambicjami, bowiem pamięta, co spotkało Zbigniewa Ziobrę, który pożegnał się z partią.
Potwierdzeniem siły Brudzińskiego jest chociażby fakt jego przewodzenia podczas zebrania komitetu politycznego PiS, które odbyło się bez udziału Kaczyńskiego z powodu choroby kolana. Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji ma pod sobą policję i obsadza swoim ludźmi spółki skarbu państwa. Jednak wielu polityków PiS podkreśla, że Brudziński uznaje Kaczyńskiego za herszta bandy, stąd będzie przy nim trwał.
Kariera Brudzińskiego
Brudziński urodził się w 1968 roku w Świerklańcu (woj. śląskie). Jest absolwentem Szkoły Sportów Letnich im. Bohaterów Sądecczyzny w Nowym Sączu i Szkoły Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. W 1997 roku uzyskał tytuł magistra na wydziale politologii i nauk społecznych Uniwersytetu Szczecińskiego, a w 2002 ukończył studia podyplomowe z pedagogiki na tej samej uczelni. Zaczął też studia doktoranckie na wydziale historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale ich nie ukończył. W trakcie studiów politologicznych pływał na statkach handlowych i rybackich.
Brudziński urodził się w 1968 roku w Świerklańcu (woj. śląskie). Jest absolwentem Szkoły Sportów Letnich im. Bohaterów Sądecczyzny w Nowym Sączu i Szkoły Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu. W 1997 roku uzyskał tytuł magistra na wydziale politologii i nauk społecznych Uniwersytetu Szczecińskiego, a w 2002 ukończył studia podyplomowe z pedagogiki na tej samej uczelni. Zaczął też studia doktoranckie na wydziale historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ale ich nie ukończył. W trakcie studiów politologicznych pływał na statkach handlowych i rybackich.
Karierę polityka zaczynał w wieku 22 lat jako działacz Porozumienia Centrum. Wydawało się, że nie ma specjalnych ambicji, ale wyróżniał się lojalnością. Dlatego w 2001 roku został szefem struktur PiS w Zachodniopomorskim. "W tamtym czasie prezentował postawę skromnego i sumiennego członka partii. Nie zabiegał o stanowiska czy apanaże" – wspomina kilka lat temu w "Newsweeku" jeden z polityków PiS.
Jego kariera w szeregach partii robi wrażenie. W latach 2006-2008 piastował funkcję dyrektora organizacyjnego biura PiS w Warszawie, a następnie sekretarza generalnego partii. Od 2009 roku do 2018 był przewodniczącym Komitetu Wykonawczego PiS. Na tym stanowisku zastąpił go Krzysztof Sobolewski, jeden z jego zaufanych ludzi. We wrześniu 2016 roku Joachim Brudziński został wiceprezesem PiS. W 2005 roku został po raz pierwszy wybrany posłem, zdobywając w okręgu szczecińskim blisko 15 tys. głosów. W każdych kolejnych wyborach parlamentarnych Brudziński uzyskiwał duże poparcie wyborców bez problemu wchodząc do Sejmu. W listopadzie 2015 roku został wybrany na stanowisko wicemarszałka Sejmu, ale zrezygnował z niego na rzecz dołączenia do rządu Mateusza Morawieckiego.
Chuligan w garniturze
Brudziński znany jest ze swoich mocnych wypowiedzi. Radosław Sikorski jest dla niego "osobą kreującą się na brytyjskiego lorda, która chodzi po salonach europejskich jakby połknął kij od tyczki, a naprawdę zachowuje się skandalicznie". Były prezydent "Lech Wałęsa używa słów, jak stójkowy spod budki z piwem”, zaś Janusz Palikot "powinien zostać wybatożony". Minister ma też za sobą pewną przeszłość. "chuligan z podwórka, tylko przebrany w garnitur" – mówili o nim znajomi. Politycy PiS wiedzą, że jeszcze jako uczeń technikum był oskarżony o zdemolowanie pociągu i rozbój. Przesiedział także dwa miesiące w areszcie. Nie zmienia to jednak faktu, że Brudziński na przestrzeni lat okazał się wyjątkowo sprawnym politykiem i swoją pozycję w partii jedynie umocnił.
Brudziński znany jest ze swoich mocnych wypowiedzi. Radosław Sikorski jest dla niego "osobą kreującą się na brytyjskiego lorda, która chodzi po salonach europejskich jakby połknął kij od tyczki, a naprawdę zachowuje się skandalicznie". Były prezydent "Lech Wałęsa używa słów, jak stójkowy spod budki z piwem”, zaś Janusz Palikot "powinien zostać wybatożony". Minister ma też za sobą pewną przeszłość. "chuligan z podwórka, tylko przebrany w garnitur" – mówili o nim znajomi. Politycy PiS wiedzą, że jeszcze jako uczeń technikum był oskarżony o zdemolowanie pociągu i rozbój. Przesiedział także dwa miesiące w areszcie. Nie zmienia to jednak faktu, że Brudziński na przestrzeni lat okazał się wyjątkowo sprawnym politykiem i swoją pozycję w partii jedynie umocnił.