Policja w Inowrocławiu zatrzymała mężczyznę podejrzanego podpalenie toalety przy kamienicy, w której mieszka poseł PO Krzysztof Brejza. Co istotne, do podpalenia miało dojść nieumyślnie. Zatrzymany to 51-letni Sławomir M., który mieszka w tej samej kamienicy, co polityk.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Sprawa piątkowego pożaru przy kamienicy, w której mieszka z rodziną poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, wzbudziła ogromne emocje. W niedzielę polityk złożył na policji zawiadomienie o usiłowaniu zabójstwa jego rodziny. Dochodzenie bowiem wykazało, że pożar był wynikiem podpalenia.
Teraz już wiadomo, kto mógł być sprawcą – to 51-letni Sławomir M., który mieszka w tej samej kamienicy, co poseł PO. O fakcie poinformowało radio RMF FM.
Przypomnijmy, ogień pojawił się w środku nocy, gdy cała rodzina spała. Pożar ugasili sąsiedzi. "My nie wiemy, kto to zrobił. Bardzo możliwe, że to jest zwykły chuligański wybryk i że ktoś działał bez motywu politycznego. Natomiast nie mogę zamykać oczu na to, że mój mąż jest politykiem, który wywleka na światło dzienne sprawy, które są niewygodne dla władzy. Chociażby po hejcie w mediach społecznościowych widać, że wiele osób życzy nam jak najgorzej" – mówiła w rozmowie z naTemat żona Krzysztofa Brejzy, Dorota.
Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, zatrzymany sąsiad posła Brejzy zeznał podczas przesłuchania, że podpalenia dokonał nieumyślnie niedopałkiem papierosa w stojącym obok kamienicy toi-toiu.
Sam poseł Krzysztof Brejza, tuż po publikacji informacji o zatrzymaniu sąsiada, przypomniał na Twitterze, że dochodzenie jeszcze się nie zakończyło. – Czekamy z rodziną na ustalenia czy to dobry trop – napisał.