
Reklama.
– Rozmawialiśmy o tym, że nie ma pracy, ale niczego nie obiecywałem poza po prostu możliwością przejścia procedury, którą musi przejść każdy pracownik ubiegający się o pracę – stwierdził Stanisław Pięta w wywiadzie udzielonym "Faktowi". Poseł zapewnił jednocześnie, że nie próbował załatwić swojej kochance pracy w PKN Orlen. Miało chodzić o inną spółkę. – Nie wykraczało to poza normalną procedurę, którą musi przejść każdy człowiek szukający pracy – dodał polityk.
Jednak z opublikowanych przez "Fakt" zapisów rozmów wynika co innego. Pięta najpierw znalazł dla kobiety miejsce w Polskiej Spółce Gazownictwa. Ta jednak nie chciała podjąć tam pracy. Poseł PiS pisał do niej, że w takim razie może znaleźć zatrudnienie w PKN Orlen. W żadnej Bydgoszczy czy Płocku nie będę" – odpowiedziała.
"W Płocku jest Orlen i jeżeli dostaniesz tam pracę, to pójdziesz tam pracować. Rozmawiałem. Jeżeli powiedzą, że masz zgłosić się, to zgłosisz się. (...) Co do wykonywania poleceń to to jest bezwzględna konieczność" – odparł Pięta.
Opisane zdarzenia miały miejsce we wrześniu 2017 roku. Pod koniec stycznia Pięta poinformował kobietę, że przestaje szukać dla niej pracy.
Głośny romans
Przypomnijmy, że romans żonatego posła Prawa i Sprawiedliwości z młodą kobietą, o którym poinformował "Fakt" we wtorek, wywołał lawinę artykułów i komentarzy w mediach społecznościowych. Sam Stanisław Pięta zaprzeczył, jakoby doszło do "czegoś więcej". "Tłumaczy się niczym 7-latek, który stoi umorusany czekoladą i zapewnia, że jej nie zjadł" – tak tabloid opisał postawę Pięty podczas poniedziałkowego wywiadu, którego udzielił im tuż przed publikacją artykułu.
Przypomnijmy, że romans żonatego posła Prawa i Sprawiedliwości z młodą kobietą, o którym poinformował "Fakt" we wtorek, wywołał lawinę artykułów i komentarzy w mediach społecznościowych. Sam Stanisław Pięta zaprzeczył, jakoby doszło do "czegoś więcej". "Tłumaczy się niczym 7-latek, który stoi umorusany czekoladą i zapewnia, że jej nie zjadł" – tak tabloid opisał postawę Pięty podczas poniedziałkowego wywiadu, którego udzielił im tuż przed publikacją artykułu.
źródło: fakt.pl