Reklama.
To historia rodem z telenoweli, tyle że – jak donosi "Fakt" – zdarzyła się naprawdę. Stanisław Pięta, spokojny i konserwatywny poseł PiS, okazał się w rzeczywistości partyjnym Don Juanem. Dziennik podaje, że polityk zbałamucił kobietę z prowincji, którą poznał podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej, a później bez słowa ją zostawił. – Wiesz.... mam takie marzenie. Chciałbym gładzić cię po ciążowym brzuchu. Jesteś idealnie zbudowana, nie będziesz mocno cierpieć i możesz urodzić sześcioro dzieci – przywołuje słowa Pięty jego była kochanka, która marzyła o stałym związku.