
Reklama.
Raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia złudzeń. Już niedługo możemy mieć kolejny problem z Unią Europejską, która wystawi nam rachunek za śmieci. Okazuje się, że bałagan jest nie tylko na wysypiskach, ale też w dokumentach. Nie ma realnego nadzoru nad tym, co się dzieje ze śmieciami w Polsce, nie ma żadnej polityki recyklingu, gospodarka śmieciami to kpina, a jak Polska długa i szeroka powstają jak grzyby po deszczu kolejne nielegalne wysypiska.
Za te tysiące ton śmieci nie podlegających żadnym rejestrom możemy zapłacić milionowe odszkodowania. W tym czasie, gdy UE z każdym rokiem podnosi standardy i publikuje kolejne normy, które muszą spełniać wysypiska śmieci, w Polsce wszystko postawione jest na głowie. Za dwa lata powinniśmy odzyskiwać przeszło 50 proc. takich surowców jak papier, metale czy tworzywa sztuczne. Tymczasem w Polsce nie odzyskuje się dziś nawet połowy tego i nic nie wskazuje na to, żeby ten wskaźnik miał się poprawić w przyszłości.
Raport NIK zbiegł się w czasie z prawdziwą plagą "przypadkowych" pożarów na wysypiskach śmieci. Jak pisaliśmy w naTemat, w ciągu dwóch miesięcy straż pożarna aż 18 razy próbowała ugasić gigantyczne pożary w różnych częściach Polski. Coraz więcej osób wskazuje na związek między tymi pożarami, a nadchodzącą wojną śmieciową między Polską i Unią Europejską.
źródło: NIK