Reklama.
Po piątkowej części festiwalu w Opolu wydawało się, że gorzej być nie może. A jednak. W sobotniej odsłonie na scenę wkroczył... aktor Tomasz Karolak. Tym razem jego rola polegała na energetycznym zaśpiewaniu piosenki i rozruszaniu widowni. Wyszło... źle. Bardzo źle.