Opolskiej żenady ciąg dalszy.
Opolskiej żenady ciąg dalszy. Fot. TVP1
Reklama.
Jeżeli jest to jakiś wyszukany fortel Tomasza Karolaka (znanego raczej z braku sympatii do "dobrej zmiany"), który miał za zadanie dodatkowo ośmieszyć opolski festiwal, to z góry przepraszamy za druzgocącą recenzję. Pewne jest jednak, że to, co stało się w sobotę na opolskim festiwalu, był doskonałe podsumowanie całej imprezy organizowanej przez TVP Jacka Kurskiego.
Tomasz Karolak znany jest nie tylko z występów w serialach, tuzinach polskich komedii romantycznych i teatrze, ale także z zapędów wokalnych. Jednak to co stało się w Opolu powinno te ostatnie zakończyć raz na zawsze.
Wykonanie utworu "Kiedy rozum śpi" było najdelikatniej mówiąc złe. Nawet niewprawne ucho, na które nadepnął przysłowiowy słoń wychwyci, że coś jest nie tak. Nie w takt, nie w rytm, wycie i fałszowanie – to streszczenie piosenki Karolaka i zespołu Pączki w Tłuszczu, w której tekst przestał być ważny. Ten występ pokazał jednak, że śpiewać może rzeczywiście każdy. Nie wszyscy jednak powinni.