
(...) narzekał na samopoczucie. Nie jadł. Miał problemy z koncentracją. Podczas kolacji, gdzie widziany był po raz ostatni, zachowywał się bardzo nienaturalnie. W pewnym momencie energicznym krokiem opuścił posiłek nie informując nikogo gdzie się udaje. Wcześniej mężczyzna (z uwagi na złe samopoczucie) został zawiedziony przez jego dziewczynę do szpitala w Hurghadzie, gdzie przyznał lekarzom, iż "słyszy głosy". Był odwodniony. Miał bardzo niski poziom cukru w organizmie. Po kilku godzinach mężczyzna opuścił szpital. Jego powrót do Polski nie był możliwy z uwagi na brak połączeń lotniczych.