
Obowiązkowy pobór do wojska został w 2010 r. zastąpiony kwalifikacją wojskową. Też jest obowiązkowa, ale tysiące osób skutecznie jej unikają. W najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli padają niemałe liczby – w 2016 r. do kwalifikacji nie przystąpiło ponad 38 tys. wezwanych mężczyzn, to aż 16 proc. wszystkich zobowiązanych. Wielu wydaje się, że da się skutecznie uniknąć kwalifikacji. Niektórym się to faktycznie udaje.
W Warszawie - jak dowiedzieliśmy się anonimowo od jednego z urzędników Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - największy problem jest na Pradze-Północ. Ot, taka specyfika dzielnicy. Każdego roku tamtejsi urzędnicy muszą się nieźle nagimnastykować, aby ustalić, gdzie mieszka jakiś delikwent, który ma się zgłosić na kwalifikację wojskową i dlaczego się nie zgłasza. Ale i w pozostałych dzielnicach problem istnieje. Bo to na samorządy spadł obowiązek sprawnego przygotowania i przeprowadzenia kwalifikacji wojskowej. I idzie to, umówmy się, tak sobie. Bo jeśli co szósty zobowiązany tego obowiązku unika... Ale po kolei.
Po co ta kwalifikacja?
Mówiąc językiem wojskowym, kwalifikacja przeprowadzana jest po to, by komisja lekarska mogła ocenić stan zdrowia poborowych (od 19 do 24 roku życia) i ustalić, czy mogą oni służyć w wojsku. Osoby zdolne do odbycia służby wojskowej przenoszone są do rezerwy wraz z dniem, w którym orzeczenie właściwej komisji lekarskiej stało się ostateczne (14 dni od stawienia się przed komisją). Pobór dotyczy przede wszystkim mężczyzn, ale wezwanie mogą dostać także kobiety, które uczą się w szkołach lub uczelniach medycznych i weterynaryjnych oraz na kierunkach psychologicznych.
Wcześniej wielokrotnie mówiło się o likwidacji obowiązku meldunkowego, co jeszcze bardziej utrudniłoby poszukiwanie adresów tych, którzy mieliby się stawić przed wojskową komisją lekarską. Ostatecznie meldunkowy obowiązek nie został zniesiony, ale i tak bardzo często pozostaje on jedynie fikcją.
Wtedy pytamy, czy ten wyjazd zagranicę, to tak na stałe, czy tylko na jakiś czas, na studia. Wówczas brak stawienia się na kwalifikacji uznajemy za usprawiedliwiony. Ale w kolejnym roku kierujemy następne wezwanie. I tak do ukończenia 24 roku życia.
Wyjazd zagranicę to najczęstsza przyczyna niezgłoszenia się na kwalifikację. Bywa też tak, że młody człowiek jest zameldowany u rodziców, ale ci od dawna nie utrzymują z nim kontaktu. Ich drogi jakoś się rozeszły, ale nie chcą ostatecznie zrywać więzi, wymeldowując swego syna z domu. To się jednak zdarza rzadziej.
– To nie my wzywamy te osoby, więc także i nie my kierujemy wnioski o ich ewentualne ukaranie, jeśli się nie zgłaszają. W Warszawie zajmują się tym urzędnicy z poszczególnych dzielnic i to oni kierują najpierw wniosek w celu wyjaśnienia sprawy, a potem w celu ewentualnego ścigania czy postępowania karnego – wyjaśnia mjr Szydłowski z WKU Warszawa-Praga, dodając iż Wojskowy Komendant Uzupełnień ma prawo wnioskować o wszczęcie postępowania wyjaśniającego dotyczącego możliwości popełnienia przestępstwa.
Znam przypadki ukarania za to, że ktoś nie stanął do kwalifikacji wojskowej i nie są one wcale takie rzadkie. Owszem, nie były to kary więzienia, bo to nie o to chodzi, by te osoby trafiały za kraty. Wymierzane są natomiast kary administracyjne, najczęściej grzywny. Obowiązek dotyczy osób do 24 roku życia, dla wielu z nich grzywna jest karą dotkliwą.
A jak nie zrozumie? Sprawa trafia na komisariat właściwy dla miejsca zameldowania delikwenta i wtedy komendant komisariatu decyduje, czy należy zawiadomić prokuraturę. Jak już we wszystko zostaną włączeni śledczy, to już robi się naprawdę poważnie. Owszem, może się to skończyć umorzeniem, ale równie dobrze niewykluczony jest akt oskarżenia i wyrok – każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie.
Art. 31a.
9. W razie niezgłoszenia się bez uzasadnionej przyczyny do rejestracji
w przypadku, o którym mowa w ust. 2, osoby podlegającej temu obowiązkowi, wójt
lub burmistrz (prezydent miasta) nakłada grzywnę w celu przymuszenia albo zarządza
przymusowe doprowadzenie przez Policję do urzędu gminy, w trybie przepisów
o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
Art. 224.
Kto wbrew obowiązkom wynikającym z ustawy lub przepisów
wydanych na jej podstawie:
1) nie stawia się do kwalifikacji wojskowej przed wójtem lub burmistrzem
(prezydentem miasta), przed właściwą komisją lekarską lub przed wojskowym
komendantem uzupełnień w określonym terminie i miejscu, nie stawia się do
wojskowej pracowni psychologicznej albo nie przedstawia dokumentów, których
przedstawienie zostało nakazane (...) podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Czytaj więcej
"Ze sprawozdań Wojewódzkich Sztabów Wojskowych wynika, że w 2016 r. do kwalifikacji wojskowej na obszarze całego kraju, nie stawiło się 38.493 mężczyzn (w tym 26.501 z roczników starszych, czyli mężczyzn w wieku 20-24 lata), co stanowiło 16,2 proc. ogółu osób do tego zobowiązanych. Według sprawozdań z kwalifikacji wojskowej 62 proc. osób, które nie stawiają się do niej przebywa poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, a 29 proc. osób to osoby poszukiwane" – czytamy w komunikacie Najwyższej Izby Kontroli.
