W Polsce żyje całkiem spora grupa osób przekonanych o tym, że są ofiarami broni elektromagnetycznej, a ich umysły są kontrolowane. Kto za tym stoi? Wierzą w działanie "systemu" – szeregu organizacji, które sterują ludźmi, terroryzują i torturują nas wszystkich za pomocą niewidzialnych broni. Uważamy ich za wariatów, ale oni mówią i piszą o tym całkiem na poważnie. W naszym kraju działa zresztą stowarzyszenie, które próbuje ujawnić prawdę rodakom i światu. Interweniowali nawet w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Kiedy płaskoziemcy twierdzą, że nasza planeta przypomina kształtem dysk, oni skupiają się na bardziej "przyziemnych" sprawach. "Sąsiedzi kierują na mnie bolesne promieniowanie z dronów" – to jedna z historii na stronie toruńskiego stowarzyszenia STOPZET – to skrót od "STOP Zorganizowanym Elektronicznym Torturom". Kobieta opisuje w niej umysłowe tortury i głosy w głowie: "Niech cię k*rwo boli!". Drony sąsiadów atakowały intymne części jej ciała, nikt nie był w stanie jej pomóc. Wsparciem okazał się Pan Bóg, który przemawiał do niej: "Wstań! Idź dalej! Żyj!". Takich osób jest cała masa.
Centrum sterowania umysłami jest na Alasce
Teorie spiskowe o broniach elektromagnetycznych czy elektroterroryzmie rodem z czasów zimnej wojny i "Z Archiwum X" są nadal żywe. Jednym z najpopularniejszych przedmiotów dyskusji jest baza naukowa HAARP utworzona przez amerykańską armię na Alasce. "Zrozumienie, symulowanie i kontrola procesów zachodzących w jonosferze, które mogą mieć wpływ na działanie systemów komunikacji i nadzoru elektronicznego" – to cel projektu. Według nieoficjalnych informacji instalacja potrafi nie tylko sterować pogodą, ale i myślami ludzi.
W internecie powstało od zatrzęsienia stron i blogów poświęconych podobnym instalacjom, tajnym bazom i organizacjom. Ich lektura przypomina czytanie książek science-fiction. Stowarzyszenie STOPZET to jednak oficjalnie działająca organizacja. Jej główny cel to walka i zakazywanie używania systemów elektromagnetycznych mogących ingerować w nasze mózgi.
– Stowarzyszenie STOPZET zajmuje się tematem tajnych, zorganizowanych elektronicznych tortur dla osób poszkodowanych tą bronią. Tak – bronią, gdyż są to technologie militarne, oparte na działaniu fali elektromagnetycznej, nanotechnologii, za pomocą której służby na świecie, a także w Polsce, kontrolują i torturują cywili. Prześladowane są zazwyczaj osoby w jakiś sposób zagrażający temu zbrodniczemu tajnemu systemowi, też jako obiekty eksperymentalne. Po analizie dość obszernych już zgłaszanych doświadczeń osób poszkodowanych i ich rodzin, możemy sądzić, że obecnie stosuje się już dość zaawansowany proces depopulacji ludności polskiej – tłumaczy naTemat prezes stowarzyszenia Zofia Filipiak.
Zorganizowane elektroniczne tortury obejmują cały zestaw metod nękania i torturowania ogólnie zwanej "Gang stalking". – Wykorzystuje się tutaj broń wiązkową, określaną mianem broni energii skierowanej opartej na działaniu fali elektromagnetycznej. Działanie tej broni może odczuwać w tłumie np. tylko jedna osoba i to np. bardzo precyzyjnie, np. punktowo w jakiś fragment swojego ciała. Tą bronią można wpływać zarówno na układ nerwowy , odpornościowy oraz rozregulować cały układ immunologiczny – mówi Zofia Filipiak.
"Robi się z nas wariatów"
"Ludzie nękani są zazwyczaj indywidualistami, inteligentni, kreatywni, samodzielni, wrażliwi, a patrząc na historyczne dokonania władz na przestrzeni dziejów, dokonano wiele zbrodni na ludzkości za ich wiedzę, świadomość, mówienie prawdy" – podaje stowarzyszenie. Wśród wyznawców teorii o elektrotorturach jest najsłynniejszy polski znachor – Jerzy Zięba. Na swoim wykładzie przestrzegał przed niebezpieczną technologią telekomunikacyjną 5G.
– STOPZET stara się przede wszystkim uświadamiać społeczeństwo o istnieniu problemu. Póki co największym problemem jest ignorancja i brak zrozumienia u innych. Większość ofiar elektronicznych tortur spotyka się z wyśmiewaniem , ignorowaniem i piętnowaniem. Robi się z nas wariatów (co też jest celem całego programu nękania). Zatem podstawą jest nagłaśnianie problemu i edukacja społeczeństwa – wyjaśnia naTemat Sławomir Wiktor ze stowarzyszenia.
Poniżej kilka przykładowych wpisów ofiar nękania elektromagnetycznego – aż trudno uwierzyć, że napisały je zupełnie zdrowe osoby.
Niektórzy dzielą się niezawodnymi sposobami na niewidzialną broń rządu.
Nie trzeba też długo szukać, by znaleźć takie odklejone od rzeczywistości komentarze np. o gangstalkingu.
Co ciekawe, na samym dole strony stowarzyszenia STOPZET jest niezwykle wymowny komunikat.
Nadwrażliwość elektromagnetyczna to efekt nocebo?
Istnieją osoby, które faktycznie alergicznie reagują na wszelką elektryczność, mają nawet fizyczne objawy (publikują też zdjęcia poparzeń przez rzekome mikrofale). Jednak efekt odwrotny do placebo – nocebo – może definiować wkręcanie sobie teorii spiskowych, a zwłaszcza tej o sekretnych broniach mikrofalowych.
"Symptomy występują u osób podatnych na sugestię – chociażby tę płynącą z mediów. Wspominanie np. w telewizji o potencjalnych zagrożeniach zdrowotnych stwarzanych przez telefony komórkowe może doprowadzić do tego, że niektóre osoby rzeczywiście zaczną odczuwać negatywne reakcje fizyczne organizmu, łącząc je ze skutkami korzystania m.in. z telefonu komórkowego" – podaje "Newsweek". We Francji sąd przyznał rentę kobiecie, która twierdzi, że cierpi na "nadwrażliwość elektromagnetyczną". Brat tytułowego bohatera serialu "Better Call Saul" miał podobną fobię – zabezpieczał się folią aluminiową.
"Pole elektromagnetyczne o dużym natężeniu powoduje zmiany czynności bioelektrycznej narządów, reakcje hormonalne, uszkodzenia narządów i tkanek, zmiany w układzie nerwowym oraz zmiany patologiczne" – czytamy na Wikipedii przy haśle "Choroba mikrofalowa". W Polsce została wykreślona z listy chorób zawodowych dla osób cywilnych w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 30 lipca 2002 r. Nadal jednak jest w dokumentach służb ochrony kraju. Mikrofale, o których mowa, emitowane są z np. radarów, o mocy nawet miliony razy większej, niż ma to miejsce przy telefonii komórkowej.
Naukowcy mają sporo wątpliwości w kwestii elektrosmogu (według WHO jest być może rakotwórczy). Do końca jeszcze nie wiadomo, czy jest podobnym niewidzialnym szkodnikiem jak "analogowy" smog, który wydobywa się z kominów. Żyjemy w oceanie fal sieci komórkowych, radiowych, hotspotów czy urządzeń bez przewodowych, a Najwyższa Izba Kontroli chce sprawdzić, jaki ma to wpływ na nasze społeczeństwo i czy jesteśmy przed elektrosmogiem w jakikolwiek sposób chronieni.
Cytowany przez Radio Zet Janusz Mikuła z Politechniki Krakowskiej wypowiada się w smutnym tonie. – Dziś 99 proc. stacji bazowych telefonii komórkowych nie podlega ocenie. Opieramy się na danych przekazywanych przez operatorów. Tak samo jest w stosunku do państwowego systemu monitoringu, realizowanego przez Wojewódzkie Inspekcje Ochrony Środowiska – to fikcja – przyznaje naukowiec. Takie słowa to woda na młyn dla spiskowców, którzy dodają do tego ideologię. Ekspert z Instytutu Łączności udowadnia z kolei, że fale elektromagnetyczne mają na nas minimalny wpływ.
"Pole elektromagnetyczne emitowane przez stacje bazowe w postaci fal radiowych nie ma wpływu na zdrowie człowieka. Zostało to potwierdzone w wyniku badań naukowych prowadzonych od ponad 30 lat. Badania przeprowadzone przez duńskich naukowców na całej populacji Danii korzystającej z telefonów komórkowych w latach 1990-2007 (3,8 mln osób)" – tak Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji odpowiedziała na komunikat NIK. Wyniki specjalistycznych badań 5 polskich miast poznamy po wakacjach.
Kto próbuje kontrolować nasze umysły?
Poznaliśmy już metody i broń, która stoi za całym procederem. Kto w takim razie za tym wszystkim stoi, czym jest ten mityczny "system"? – Kontrolowani jesteśmy tak naprawdę od zawsze, jak wynika z historii , wszelkie struktury państwa, religii mają nas kontrolować, ale kontrola umysłu i tortury elektroniczne na taką skalę są domeną XX i XXI w. – mówi Zofia Filipiak.
– Dzisiaj nie jest to konieczne, ponieważ są już odpowiednie aplikacje nawet na smartfony umożliwiające zdalne zeskanowanie naszych fal mózgowych, tak zwane EEG głowy, a nanotechnologię można już podać w zwykłej kroplówce, która wchodząc do krwiobiegu umożliwia kontrolę naszego organizmu, także mózgu – dodaje.
Sławomir Wiktor ze STOPZET jest pewien, że za wszystkim stoi wojsko i agencje rządowe. –Można wskazać przede wszystkim na program "matkę" kontroli umysłu – MKUltra (projekt badawczy CIA – red.). Tak samo jeśli chodzi o metody niszczenia niewygodnych jednostek, można wskazać takie programy jak COINTELPRO (program FBI – red.) czy metody STASI zersetzung, które są pierwowzorami dla metod gangstalkingu. Także wielu nawróconych, byłych pracowników służb specjalnych, wojska i rządu (póki co w Polsce takich nie ma) informuje nas, że pracowali nad projektami technologii kontroli umysłu, głosów w głowie, broni mikrofalowych oraz prowadzili działania zorganizowanego prześladowania na zlecenie różnych agencji rządowych – twierdzi.
Jakie metody obrony ma stowarzyszenie? – Niestety obecnie nie ma w pełni skutecznej metody obrony przed elektronicznymi atakami. Wg mnie najlepszą obroną jest wiedza i świadomość, jak funkcjonuje ten program elektronicznych tortur. Trzeba pamiętać, że tortury te opierają się na manipulacji (niewiedzy ofiary) przy wsparciu technologii elektronicznego nękania. Zatem kiedy ofiara rozumie, jakie są metody i cele operatorów, nasi oprawcy tracą główne narzędzie do kontroli umysłu. Zatem wiedza jest jednym z najważniejszych narzędzi obrony – wyjaśnia Sławomir Wiktor ze STOPZET.
Czy na Polakach testuje się broń psychotroniczną?
Elektrosmog czy nadwrażliwość elektromagnetyczna to jedyne naukowe dowody na to, że coś może wisieć w powietrzu, ale czy za elektro-terroryzmem stoją NATO, MI5, FBI, Mossad i inne tajne i mniej tajne służby oraz... polski rząd? W 2016 roku ówczesny szef Ministerstwa Obrony Narodowej niespodziewanie został zapytany o strategię wobec testowania broni elektromagnetycznej na Polakach. Nawet on świecił oczami przed zgromadzonymi, ale obiecał, że MON pochyli się nad tematem.
Przyznał, że najwięcej skarg docierało do ministerstwa z Dolnego Śląska, okolic Legnicy, a także z województwa zachodniopomorskiego. Poseł Robert Kropiwnicki z PO, reprezentant okręgu legnickiego, w trosce o swoich wyborców wysłał interpelację w tej sprawie.
MON zapewniło, że prowadzone były analizy środowiska bezpieczeństwa. "Aktualnie resort obrony narodowej nie posiada informacji na temat użycia broni elektromagnetycznej przeciwko obywatelom Polski. Nie są także znane przypadki nielegalnych badań nad tą bronią przeprowadzanych na ludziach na terenie kraju, w tym w okolicy Legnicy". Stowarzyszenie STOPZET nie dawało za wygraną i zorganizowało kilka protestów, w tym jeden pod siedzibą resortu obrony.
Macierewicz powołał nawet Inspektorat Implementacji Innowacyjnych Technik Obronnych. Miał za zadanie rozmawiać z rzekomymi ofiarami elektronicznego nękania. Odbyło się tyko jedno spotkanie. Reporter RMF FM dowiedział się jednak, że dyskusję zdominował ministerialny prawnik, który zdeprecjonował opisy eksperymentów uznając, że do ich zweryfikowania "potrzebne są dowody". Nawet ówczesny szef MON zaprzeczył, jakoby polskie czy zagraniczne służby inwigilowały obywateli przy pomocy elektromagnetyzmu.
Skoro nawet sam Antoni Macierewicz, powszechnie znany pasjonat teorii spiskowych, zmiótł sprawę elektronicznego nękania i manipulowania Polaków pod dywan, to znak, że naprawdę nie mamy się czego obawiać. O ile wraz z całym rządem nie należy do mitycznego "systemu", bo i takie komentarze się oczywiście pojawiły. Prezydent Andrzej Duda i prokurator generalny Zbigniew Ziobro również nie odpowiedzieli na apele STOPZET. – Dlatego dużym efektem naszego działania jest przyparcie do muru naszych rządzących, którzy swoim milczeniem potwierdzili nasze zgłoszone problemy, a także swoją współwinę w stosowanych na nas torturach, oczywiście biorąc za to odpowiednie pieniądze – przyznaje prezes Zofia Filipak.
Co dalej ze STOPZET?
Stowarzyszenie w tym momencie przerwało walkę ze zorganizowanymi elektronicznymi torturami. – Od ubiegłego roku nie udało mi się już zmobilizować na tyle, aby ponownie wysłać do tych "naszych" władz kolejne pisma, ponaglające o udzielenie nam odpowiedzi. Powodem są właśnie tortury na córce za pomocą nowoczesnych zdalnych technologii, które całkowicie eliminują mnie np. z normalnego życia, nie tylko z prowadzenia Stowarzyszenia – wyznaje Zofia Filipak.
– Ten program załączono mojej córce podczas jednego z pobytów w szpitalu psychiatrycznym i mam duże prawdopodobieństwo, że to stało się w Interdyscyplinarnym Centrum Nowoczesnych Technologii UMK w Toruniu, gdzie szefem od neuroobrazowania jest wojskowy psychiatra. Nie możemy już normalnie funkcjonować obok siebie, ale i córka nie może już funkcjonować beze mnie, gdyż wówczas jest bardzo silnie pobudzana w celu sprowadzenia mnie do siebie – tłumaczy prezes STOPZET i dodaje – To jest prawdziwy koszmar.
Bardzo szeroki zakres działań ma broń mikrofalowa: od podgrzewania tkanek organizmów żywych do wysyłania głosów wprost do czaszki o częstotliwości radiowej, co jest dzisiaj stosowane bardzo często. Stąd taki wysyp ostatnio różnych chorób psychicznych, problemów skórnych, niewłaściwie pracujących narządach wewnętrznych czy innych schorzeń o nie wyjaśnionej etymologii. Ogólnie rzecz ujmując tą bronią można wywołać każdy rodzaj choroby, od choroby psychicznej po nowotwory, problemy z sercem czy niewydolność oddechową.
Rafał Pawlak
Instytut Łączności Państwowego Instytutu Badawczego
Nasze wyniki nie wskazują na to, by w jakimkolwiek punkcie w otoczeniu punktów dostępowych sieci WiFi można byłoby stwierdzić nawet przekroczenie 50 proc. wartości dopuszczalnych. Tą wartością jest 7 V/m (wolt na metr). Rejestrowane przez nas wartości nie przekraczały 2 V/m.Czytaj więcej
Zofia Filipak
Prezes STOPZET
Kontrola umysłu to zeskanowanie fal mózgowych, a za pomocą odpowiedniej aparatury można się podłączyć do dowolnego mózgu i zmieniać sposób myślenia i zachowania człowieka. W fazie początkowej (lata 70.) były to elektrody (mikroprocesory) oparte na działaniu radiowym. Chipowano po to, aby móc śledzić jednostką, a potem zmapować fale jej mózgowe, w celu odczytu myśli jednostki.
Implanty zakładano potajemnie najczęściej w prywatnych gabinetach stomatologicznych, laryngologicznych czy ginekologicznych, ale i w placówkach państwowych podczas różnych zabiegów chirurgicznych. Wprowadzano także różne substancje do organizmu, czyniące człowieka bardzo wyczulonego na pola elektromagnetyczne na odpowiednich częstotliwościach, aby wpływać na modulację mózgu.
Sławomir Wiktor
Stowarzyszenie STOPZET
Niestety technologia ta jest tak zaawansowana i tajna, że większość nie jest w stanie się przed nią bronić. Choć powstają różne urządzenia, które rzekomo mogą pomóc, nic póki co nie jest pomocne w 100 proc. Można redukować jedynie objawy tych ataków. Oczywiście do rożnych ataków stosuje się różne metody obrony. Trzeba wiedzieć, że elektroniczne tortury to nie jest tylko jeden rodzaj tortur. Tak jak MKUltra miało ok. 160 podprogramów (każdy program badał jakąś metodę wpływania na umysł – red.), tak też targeci są torturowani na różne sposoby (gangstalking, przypiekanie, głosy w głowie, generowanie bólu, bezsenność, elektroniczne gwałty, łamanie psychiczne itd.).
Bartosz Kownacki (2016 r.)
Sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej
W przesłanej korespondencji nie wszystkie sygnały zawierały opis objawów spowodowanych użyciem tej broni. Trudno jest dokonać uogólnień, bowiem opisywane objawy są indywidualne dla konkretnej osoby. Dla przykładu skarżący wskazali: zaburzenie snu, "słyszenie głosów", niewłaściwe funkcjonowanie różnych organów (jelit, płuc, serca), odczucia niepokoju, negatywnych emocji, duszności, niekontrolowane skurcze i drgania mięśni, alergie, nakłanianie do popełniania samobójstw, itp.Czytaj więcej
Zofia Filipak
Prezes STOPZET
Można stosować zdalny terroryzm domowy, gdzie dana osoba nie tylko nie będzie mogła wyjść z domu, a nawet łóżka, przez wiele tygodni... Tak długo, jak długo zażyczy sobie operator maszyny mind control. Niektórym z nas załączono programy, które destabilizują całkowicie życie osobiste, rodzinne, zawodowe czy społeczne. Jednym z nich jest program przypominający np. grę karaoke, polegający na wielokrotnym powtarzaniu zdań, aż do uzyskania odpowiedniej modulacji głosowej wyrazów w zdaniu, aby można było zakończyć daną sekwencję. To czasami trwa godzinami, to działanie obejmuje kilka osób, np. w rodzinie, gdzie ich mózgi są podłączone do jednego interfejsu mózg – komputer –mózg.