Wiesz, że możesz mieć zawał? Tak, ty. Mimo że masz dopiero, trzydzieści kilka, czterdzieści lat. Jeśli właśnie siedzisz wygodnie paląc papierosa i podjadając np. słodycze, to jest to tym bardziej prawdopodobne. Jeśli dodamy do tego oponkę, którą wyhodowałeś na brzuchu, to naprawdę twoi bliscy powinni mieć w małym palcu pierwszą pomoc osobom z zawałem. Chyba, że w końcu weźmiesz się za siebie.
Lekarze zaczynają bić na alarm - coraz młodsi dostają zawału, choć oczywiście ci po 65. roku życia nadal są w czołówce statystyk. Jednak jeszcze do nie dawna typowym zawałowcem był zestresowany, zbyt ciężki, starszy mężczyzna, który jak ognia unika sportu, a po papierosy do kiosku jeździ samochodem.
Objawy zawału serca to: • ból promieniujący do żuchwy i ramienia, • niemijający ból w klatce piersiowej, • duszność, • nudności i wymioty, • lęk, • zimne poty.
Niestety to się zmienia. "Niezniszczalni” trzydziesto- i czterdziestolakowie coraz częściej dowiadują się, że za niehigieniczny tryb życia trzeba będzie słono zapłacić.
Najnowsze badania wykazują, że rocznie notowanych jest w Polsce 80-100 tys. zawałów serca. W statystykach przodują mężczyźni, chociaż po 65. roku życia kobiety "doganiają" panów. Kobiety wprawdzie chorują 7-10 lat później, ale przechodzą incydenty sercowo-naczyniowe ciężej ze względu na wiek i współistniejące choroby. Co wyraźnie niepokoi to fakt, że obecnie blisko 14 proc. wszystkich rejestrowanych zawałów serca w Polsce, to zawały w młodym wieku (40-54 r.ż.). Wśród młodych zawałowców wyraźnie przeważają mężczyźni.
– Rzeczywiście zawały dotyczą coraz młodszych osób. Wynika to z faktu, że już w coraz młodszych grupach wiekowych występują czynniki ryzyka, takie jak otyłość, nieleczone nadciśnienie tętnicze, brak aktywności fizycznej, palenie papierosów. Jeśli wyobrazimy sobie 27-latka, który pali 2 paczki papierosów dziennie, ma miażdżycę, pozbawiony jest jakiegokolwiek ruchu, bo prowadzi siedzący tryb życia, to nie należy się dziwić, że zawały serca dotyczą coraz młodszych osób. Średnia wieku występowania zawału serca się obniżyła, ale wiąże się to z nagromadzeniem licznych czynników ryzyka w młodszym wieku – podkreśla prof. dr hab. n. med. Artur Mamcarz, specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II WL WUM, ekspert kampanii "Ciśnienie na życie”.
Stres? Akurat...
Oczywiście lekarze swoje, a "niezniszczalni” swoje. Przecież to wszystko przez stres, nie ważne, że mam nadwagę, palę papierosy a nie uprawiam sportu, bo przecież się spocę. Tymczasem stres, choć nie jest dobry dla naszego serca, to jest przecenianym czynnikiem ryzyka zawału serca.
Jak pomóc osobie z zwałem serca? • Wezwij pogotowie. Zadzwoń pod 112 lub 999. • Osoba z zawałem powinna usiąść lub się położyć (jak najmniej się ruszać). • Usuń części garderoby, które mogą utrudniać oddychanie. • Postępuj zgodnie z instrukcjami dyspozytora pogotowia. • Jeśli dyspozytor zaleci, podaj kwas acetylosalicylowy w dawce 300 mg.
Polacy uważają, że wiedzą jakie czynniki ryzyka odpowiadają za pojawienie się zawału serca. Jak pokazują badania trafnie identyfikują otyłość (82 proc.), palenie tytoniu (74 proc.) i nadciśnienie tętnicze (73 proc.) jako możliwe źródła problemów kardiologicznych. Jednak aż 80 proc. osób wskazuje stres jako powód zwiększonego prawdopodobieństwa wystąpienia incydentu sercowo-naczyniowego. Kardiolodzy jednak sprowadzają nas na ziemię - rola stresu jest przeceniana przez Polaków. Jednorazowa sytuacja stresowa u pacjenta bez miażdżycy, sama w sobie nie prowadzi do zawału.
Z młodej piersi się wyrwało...
To w końcu jaka jest prawda, czego nie lubi nasze serce? Specjaliści mówią zgodnie, że czynniki ryzyka zawału serca to: otyłość, brak aktywności fizycznej, nadciśnienie tętnicze, palenie papierosów i cukrzyca. Zwracają uwagę również na coraz poważniejsze problemy, również wśród młodych osób, z hipercholesterolemią - zaburzeniami lipidowymi, które objawiają się podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi. Badania pokazują, że zbyt wysoki poziom całkowitego cholesterolu ma 18 mln dorosłych Polaków w wieku 18-79 lat.
Nawet 65 proc. z nich nie zdaje sobie z tego sprawy, dlatego nawet nie próbuje tego zmienić. Podwyższonego poziomu cholesterolu we krwi, w tym tego "złego” LDL, "nie widać”. Jest on tym bardziej niebezpieczny, że zwiększa ryzyko chorób serca, nawet jeśli mamy prawidłowe ciśnienie tętnicze krwi, nie chorujemy na cukrzycę i nie mamy nadwagi ani otyłości.
– Cukrzyca typu II i hipercholesterolemia to choroby wynikające ze stylu życia, powodowane źle zbilansowaną dietą, słabej jakości jedzeniem i otyłością oraz brakiem aktywności fizycznej. Także młode osoby powinny kontrolować te czynniki ponieważ nie mają one taryfy ulgowej, a bywa tak, że ze względu na brak krążenia obocznego, zawał serca może mieć dla nich bardzo poważne konsekwencje – podkreśla dr hab. Marcin Grabowski, kardiolog, hipertensjolog, specjalista chorób wewnętrznych, ekspert kampanii "Ciśnienie na życie”.
Dodaje, że dzięki krążeniu obocznemu niedokrwienie mięśnia sercowego podczas zawału jest mniejsze i nie dochodzi do martwicy mięśnia sercowego. U młodego pacjenta, gdy pęka nagle blaszka miażdżycowa, dojść może do całkowitego zamknięcia naczynia. Krążenie oboczne wytwarza się w miarę upływu życia. Zatem im człowiek młodszy tym mniejsze szanse, że krążenie oboczne zdoła zapewnić dodatkowe ukrwienie, w sytuacji gdyby doszło do całkowitego zamknięcia światła naczynia, czyli do zawału.
Dlatego jeśli myślisz, że jesteś niezniszczalny, bo w końcu jeszcze młody, to możesz się bardzo pomylić. Zaległy urlop z kilku lat? Może czas najwyższy wykorzystać. Rachunek wystawiony przez zmęczone serce może być nie do udźwignięcia.
Specjalista chorób wewnętrznych i kardiologii, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II WL WUM, ekspert kampanii "Ciśnienie na życie”.
Problemem jest niehigieniczny tryb życia i brak umiejętności radzenia sobie z długo trwającym stresem, napięciem oraz przepracowaniem. Jeśli dochodzi do sytuacji absurdalnych, że ktoś pracuje 30 dni w miesiącu po kilkanaście godzin dziennie, to prawdopodobieństwo wystąpienia zawału wzrasta. Ważne jest to, aby nie usprawiedliwiać swojej otyłości, palenia papierosów, braku aktywności fizycznej, nieleczenia podwyższonego ciśnienia tętniczego wykonywanym zawodem, tylko w miarę swoich możliwości minimalizować kluczowe czynniki, które bezpośrednio przekładają się na zwiększone ryzyko wystąpienia zawału mięśnia sercowego.